Propaganda w Rosji działa na zwiększonych obrotach. Mimo to, niemal codziennie w Rosji ktoś publicznie protestuje przeciwko agresji wobec Ukrainy. Nastroje antywojenne w rosyjskim społeczeństwie są tłumione przez miejscową władzę.
Rosyjscy funkcjonariusze bezlitośnie rozganiają wszystkie nieprzychylne Kremlowi zgromadzenia, które mogłyby okazać się niezgodne z doktryną władzy. Na początku wojny sąd w Moskwie skazał uczestniczkę antywojennego wiecu w stolicy kraju na dwa lata więzienia. Oficjalnie kara spotkała kobietę za rzucenie koktajlem Mołotowa.
Nie wszyscy są jednak odporni na działanie propagandy. Na profilu "Nexta" na Twitterze pojawiło się zdjęcie z rosyjskiego autobusu. Widzimy na nim młodego chłopaka, który ma na głowie czapkę z charakterystyczną literą "Z".
Wojna w Ukrainie. Zakazane symbole
Przypomnijmy, że litery "Z" i "V" uznawane są za symbole inwazji na Ukrainę. Są one umieszczane na rosyjskim sprzęcie wojskowym, który bierze udział w wojnie. W ramach propagandowej akcji wspierającej, pojawiły się one nawet w rosyjskich szkołach czy instytucjach kultury.
Reżim Putina od lat prowadzi politykę dezinformacji wobec własnych obywateli. Używa do tego najczęściej telewizji państwowej, która obecnie ukrywa prawdziwe działania oraz intencje wobec Ukrainy. Od początku inwazji w Rosji unika się nawet słowa "wojna". Zamiast tego władza mówi o "specjalnej operacji wojskowej", której celem mieli być "naziści".
W internecie roi się od filmów zmanipulowanych przez Rosjan. Najczęściej w mocno nieudolny sposób, czym ludzie Putina pogrążają się jeszcze bardziej. Pod groźbami rozstania z dziećmi rodzice są zmuszani do występowania na nagraniach propagandowych.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.