Przykłady kolejnych niewiarygodnych "przygód za kółkiem" mnożą się jak grzyby po deszczu. Informujemy o tym na bieżąco. Ale tym razem trafił się prawdziwy diament.
Gdyby 49-latek startował w konkursie na najbardziej bezmyślny pomysł, to zapewne by wygrał. Albo był na podium. Bo jazda samochodem w jego przypadku była po prostu skrajną głupotą.
Czytaj też: Nagranie z Zakopanego. Ludzie łapią się za głowy
Mężczyzna jadąc pojazdem marki Skoda w kierunku Lublina wjeżdżając w drogę S-12 najechał na barierki rozdzielające jezdnie i zawisł na nich, a następnie wyszedł z pojazdu i oddalił się pieszo z miejsca - czytamy w notatce aspirant sztabowy Elwira Domaradzka z Policji w Świdniku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ale to nie cała historia. 49-latek, który "kierował" Skodą ma zatrzymane prawo jazdy. Mało tego. Samochód warty około 150 000 zł, został skradziony na terenie kraju w styczniu. A kolizja skradzionym samochodem to nie koniec przewinień tego mistrza kierownicy.
Zobacz też: Mieszkasz w bloku? Szykuj się na duże podwyżki
Policjanci szybko zatrzymali mężczyznę, którym okazał się być 49-letni mieszkaniec Lublina. Od mężczyzny czuć było woń alkoholu i po przebadaniu alkomatem wynik badania wskazał dwa promile - sprawozdała aspirant sztabowy Elwira Domaradzka.
Podsumowując, mieszkaniec Lublina jechał skradzionym samochodem. Był pijany. Miał już wcześniej zatrzymane prawo jazdy. Jego wtorkowy (6 lutego 2024 r.) rajd powstrzymały dopiero barierki na trasie S-12. Na których samochód zawisł. A 49-latek najwyraźniej się spieszył. Bo tak "zaparkowany" pojazd po prostu zostawił.
Teraz krewki "kierowca" spędzi trochę czasu w policyjnym areszcie. 49-latek usłyszy zarzut kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości oraz bez uprawnień.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.