Kuriozalną sytuację opisali lekarze z Podhalańskiego Szpitalu Specjalistycznego im. Jana Pawła II, ale, jak mówią, podobne rzeczy dzieją się w innych placówkach w regionie. Na Podhalu coraz bardziej rozpędza się czwarta fala COVID-19, a jej skutki są dramatyczne.
Czytaj także: Nie chcesz się szczepić? Sam zapłacisz za leczenie
Szpital zawiesił planowe przyjęcia
Tylko ostatniej doby z powodu koronawirusa zmarły trzy osoby, odnotowano też 128 nowych przypadków. Wzrost zakażeń odnotowuje się jednak od dwóch tygodni, przez co szpitale są przepełnione, a władze wojewódzkie szukają dla pacjentów z COVID-19 miejsc.
Władze szpitala w Nowym Targu w ciągu dwóch tygodni uruchomiły dwa oddziały covidowe i zawiesiły planowe przyjęcia. Dla wielu chorych oznacza to, że muszą jeszcze dłużej czekać na zabiegi. Muszą poczekać do końca czwartej fali.
Czytaj także: Złota godzina dla ratownictwa medycznego
Niezaszczepieni traktowani priorytetowo. "Sytuacja absurdalna"
Jak mówił w trakcie sesji rady powiatu nowotarskiego dyrektor Podhalańskiego Szpitala Specjalistycznego w Nowym Targu Marek Wierzba, na 86. miejsc covidowych w placówce przebywa obecnie 79 chorych. Niemal wszyscy to osoby niezaszczepione. Te są traktowane priorytetowo w porównaniu z chorującymi na inne schorzenia — nawet jeśli są oni zaszczepieni.
Problemem jest to, że pacjenci covidowi niezaszczepieni mają w szpitalu pierwszeństwo przed pacjentami kardiologicznymi, z problemami krążeniowymi, oddechowymi itd. Należy głośno mówić o tym ogólniejszym zresztą zjawisku, bo mamy do czynienia z sytuacją co najmniej absurdalną - alarmował dyrektor.
Lekarze zapowiedzieli bunt
Dyrektor poinformował też, że decyzja wojewody o zwiększeniu liczby łóżek covidowych w szpitalu bardzo oburzyła lekarzy, że zapowiedzieli bunt. Powiedzieli, że nie przyjdą do pracy, co może wywołać także problemy na innych oddziałach.
Realizując ślepo te wytyczne, musielibyśmy urządzać kolejne łóżka covidowe na chirurgii, a tam wystąpi problem z zapewnieniem obsługi pielęgniarskiej, ponieważ pielęgniarki chirurgiczne zaprotestowały i nie chcą być na oddziale covidowym. [...] Lekarze z SOR oświadczyli natomiast jednoznacznie, że jeśli nie będzie możliwości umieszczenia na internie pacjentów w ciężkim stanie z całego subregionu, to nie przyjdą do pracy - cytuje Wierzbę "Gazeta Wyborcza".