Do zdarzenia doszło 9 lipca br. po godzinie 1:00 w nocy w okolicy sieradzkiego rynku. Po tym, jak 24-latek wsiadł do auta, cała czwórka pojechała do jednego z okolicznych sklepów spożywczych. Kiedy wysiedli z samochodu, kobieta oraz towarzyszący jej mężczyźni zaatakowali 24-latka. Agresorzy uderzyli go w twarz, przytrzymali mu ręce, a następnie przeszukali jego odzież. Z kieszeni ukradli mu kartę bankomatową oraz telefon komórkowy. Na szczęście 24-latek nie odniósł poważnych obrażeń.
O całej sytuacji pokrzywdzony zawiadomił policję. Okazało się, że dokonano kilku transakcji kartą na łączną kwotę prawie 300 złotych. Natomiast wartość skradzionego telefonu oszacował on na prawie 2 tys. złotych.
Po otrzymaniu zgłoszenia policjanci rozpoczęli intensywne czynności, aby ustalić sprawców. Funkcjonariusze skrupulatnie gromadzili i analizowali zebrane w sprawie dowody. Dzięki dobremu rozpoznaniu środowiska przestępczego już kilka godzin po zdarzeniu policjanci znali tożsamość napastników.
Podejrzewani o rozbój to 40-letnia kobieta oraz 39-letni mężczyzna, mieszkańcy Sieradza, oraz 37-letni mieszkaniec Łasku. Policjanci pracujący nad sprawą ustalili, że to nie jedyne przewinienie na koncie przestępczego trio - relacjonuje policja.
Okazało się, że pół godziny wcześniej mężczyźni ci zaatakowali trzech przypadkowo spotkanych mężczyzn. Uderzyli ich pięściami w twarz, a 39-latek dodatkowo używał kastetu. Z uwagi na doznane obrażenia poszkodowanym mężczyznom udzielona została pomoc medyczna. 40-letnia agresorka oraz jej 39-letni znajomy zostali zatrzymani przez kryminalnych 11 lipca br. na terenie Sieradza. W czasie przeszukania, przy 39-latku policjanci zabezpieczyli kastet.
Kolejnego dnia "wpadł" trzeci z agresorów. 37-latek ukrywał się w domu swojego kolegi w gminie Brzeźnio. Wszyscy trafili do policyjnej celi. Zebrany materiał dowodowy pozwolił na postawienie zatrzymanym prokuratorskich zarzutów rozboju.
37 i 39-latek dodatkowo usłyszeli zarzuty pobicia trzech mężczyzn z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Sąd przychylił się do wniosku Prokuratora Rejonowego w Sieradzu i zastosował wobec podejrzanych trzymiesięczny areszt. Wszyscy byli wcześniej notowani przez policję. Za dokonane przestępstwa 40-letniej kobiecie grozi do 12 lat pozbawienia wolności. Natomiast 37 i 39-latkowi za działanie w warunkach recydywy grozi do 15 lat więzienia.