"Wyborcza" ujawniła w czwartek, dlaczego 32-letni magistrant nie został wpisany na listę aplikantów adwokackich. Szczegóły miły zostać ujęte w uchwale Prezydium Naczelnej Rady Adwokackiej z 14 września 2014 r. w sprawie Andrzeja Dudy.
Nie uzyskał odpowiedniej liczby punktów. Jak informuje "Wyborcza", zabrakło sporo. Przy podejściu do egzaminu pisemnego miał zdobyć 67 punktów przy wymaganym minimum 85 punktów.
To bardzo mierny wynik świadczący niestety o niskiej wiedzy ówczesnego magistra Andrzeja Dudy – mówi dziekan szczecińskiej adwokatury Włodzimierz Łyczywek w rozmowie z "Wyborczą".
"Odwołując się od decyzji, pomylił przepisy". Andrzej Duda miał wystąpić o wznowienie postępowania w sprawie wpisu na listę aplikantów adwokackich, powołując się na wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 18 lutego 2004 r. Po uzyskaniu negatywnej odpowiedzi uchwałę zaskarżył do Naczelnej Rady Adwokackiej. Okazało się, że odniósł się do nieodpowiednich przepisów.
Oznacza to tyle, że samo odwołanie Andrzeja Dudy do naczelnej rady było bublem, bo świadomie lub nieświadomie mylił przepisy – mówią prawnicy, którzy widzieli decyzję NRA - informuje "Wyborcza".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.