Po rzekomym zwycięstwie Aleksandra Łukaszenki w całym kraju trwają zamieszki. Według państwowych mediów milicja miała już zdusić protesty w Mińsku, jednak w wielu innych miastach demonstrujący nie dają za wygraną. Z całego kraju spływają informacje o brutalności białoruskich milicjantów, którzy mieli już zatrzymać co najmniej 1,3 tys. osób.
W takich okolicznościach tym bardziej dziwią sceny, które nagrano w Kobryniu. Tamtejsi milicjanci opuścili tarcze i mieli odmówić rozpraszania demonstrujących. Ludzie odpowiedzieli aplauzem i okrzykami takimi jak "Dobra robota" i 'Dobrzy towarzysze".
Czytaj też: Białoruś. To zdjęcie przejdzie do historii!
Podobne sceny pojednania miały się rozegrać w co najmniej pięciu większych miastach. Niezależne białoruskie media traktują te wieści z pewną ostrożnością, jednak na nagraniach z Kobrynia widać protestujących, którzy klaszczą milicjantom i ściskają ich dłonie. Część demonstrujących rozczuliła się do tego stopnia, że zaczęła nawet przytulać funkcjonariuszy.
Wybory prezydenckie na Białorusi. Walka na sondaże
CKW informuje, że Aleksanderr Łukaszenka prowadzi w lokalach, w których policzono głosy. Według wyników exit poll dla białoruskiej telewizji państwowej uzyskał 79,7 proc. głosów, a Swiatłana Cichanouska 6,8 proc. Szefowie komisji wyborczych publikują jednak wyniki na korzyść jego rywalki. Szacuje się, że Łukaszenka miał przegrać stosunkiem głosów 1 do 5.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.