Niezwykłego odkrycia archeologicznego dokonano na początku stycznia. Robotnicy budujący ostatni odcinek linii metra M2 w Warszawie, natknęli się na kości, które znajdowały się około metr pod ziemią. Nieopodal przyszłej stacji Lazurowa.
Na miejsce przyjechali archeolodzy, którzy nadzorują budowę. Dokonali wstępnych oględzin - bez wstrzymania prac, które mogłyby opóźnić realizację inwestycji. Następnie znalezisko przewieziono do Państwowego Muzeum Archeologicznego w Warszawie w celu przeprowadzenia szczegółowych badań – przekazał stołeczny ratusz.
Jak wynika ze wstępnych ustaleń, mowa o kościach konia lub nawet kilku koni. Możliwe, że zwierzę (lub zwierzęta) te żyły od 150 do nawet 500 lat temu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nie wiadomo jeszcze czy mamy do czynienia z końmi pociągowymi czy wierzchowcami, służącymi wojskowym. Eksperci, przy pomocy oceny archeologicznej, chcą też dowiedzieć się, jakiej wielkości były zwierzęta. Niewykluczone, że uda się ustalić również ich rasę - wyjaśnili urzędnicy.
Kolejne takie odkrycie
Po raz kolejny możemy się przekonać, że Warszawa jest pełna tego typu "pamiątek". Podczas budowy metra odkryto już m.in. kości należące do samicy prehistorycznego słonia leśnego (na terenie stacji Płocka), kawałek żuchwy mamuta sprzed kilku tysięcy lat (podczas budowy stacji Zacisze), czy też czaszkę prażubra (na stacji Bródno).
Do tego dochodzą "skarby" takie jak fragmenty ceramiki z okresu późnego średniowiecza, czy też resztki piwniczki z przełomu XIX oraz XX wieku.
W ostatnim czasie media informowały również o innym sensacyjnym odkryciu, tym razem niezwiązanym z budową warszawskiego metra. 12 stycznia we Włocławku z dna Wisły wyłowiono miecz, który mógł należeć do wikinga. Najprawdopodobniej pochodzi on z czasów pierwszych Piastów i ma ponad tysiąc lat. Jest w całkiem dobrym stanie.