Jak informuje Muzeum Miedzi w Legnicy, w jednym z grobów na cmentarzysku pochowano kości mężczyzny w wieku od 35 do 55 lat. Na fragmencie jego kości czołowej zaobserwowano przerost wewnętrznej powierzchni. Może to sugerować, że cierpiał on na chorobę genetyczną - tzw. zespół Morgagniego-Stewarta-Morela. Według naukowców pochówek odbył się pomiędzy 1100 a 917 r. p.n.e.
W jednym z pochówków odnaleziono także unikatową brzytwę dwusieczną z ażurową rękojeścią. W grobie złożono także 17 naczyń. Według naukowców to pochówek dalece odmienny od innych.
Co ciekawe, w jednym z naczyń, przechowywano sporysz, czyli przetrwalnik pasożytniczego grzyba atakującego zboża. Miał on właściwości halucynogenne, ale również przeciwbólowe. I tu uknuliśmy taką hipotezę, że być może ze względu na te wyjątkowe dary grobowe i obecność tego sporyszu to osoba, która mogła mieć specjalne znaczenie w tej grupie, która chowana była wtedy w grobach w okolicach dzisiejszego Chojnowa - opowiada dr Tomasz Stolarczyk z działu archeologii Muzeum Miedzi w Legnicy.
Pierwsze wykopaliska na cmentarzysku przy ul Spokojnej przeprowadzono w czasie I wojny światowej w latach 1916 -1917. Prowadził je cesarski notariusz Timotheus Welter.
- W 1916 roku w okolice Chojnowa przyjechał cesarski notariusz Timotheus Welter. Tenże pan przy udziale chojnowskich pań, które pomagały mu w wykopaliskach - bo panowie wyjechali na różne fronty - ten pan rozpoznał tutaj dwa stanowiska - tak, że część grobów wyjechała do Berlina i przetrwały wojnę - mówi dr Tomasz Stolarczyk. Welter badał kilka stanowisk, głównie z epoki brązu, było to ok. 100 grobów.
Do naszych zbiorów trafiły też badania przeprowadzone w latach siedemdziesiątych. Dokonaliśmy takiej trochę detektywistycznej pracy, ponieważ musieliśmy połączyć ze sobą rozproszone materiały. Efekt jest jednak bardzo ciekawy. Powstała publikacja, która będzie wkrótce promowana u nas w muzeum - dodał dr Stolarczyk.
Czytaj także: Skandal w Arabii Saudyjskiej. Muzułmanie są wściekli
Do naszych zbiorów trafiły też badania przeprowadzone w latach siedemdziesiątych. Dokonaliśmy takiej trochę detektywistycznej pracy, ponieważ musieliśmy połączyć ze sobą rozproszone materiały. Efekt jest jednak bardzo ciekawy. Powstała publikacja, która będzie wkrótce promowana u nas w muzeum - dodaje doktor Tomasz Stolarczyk z działu archeologii Muzeum Miedzi w Legnicy.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.