Naukowcy z British Antarctic Survey prowadzili badania na Antarktydzie. W bardzo głębokim otworze wiertniczym umieścili kamerę, która przeszła przez 900 metrów lodu i zanurzyła się w oceanie. Naukowcy nie wierzyli własnym oczom na widok tego, co znaleźli.
Czytaj także: Wojewódzki wbił szpilkę Rozenek. Nigdy nie był jej fanem
W morskich otchłaniach naukowcy znaleźli żywe organizmy, m.in. gąbki. Temperatura wody sięgała tam - 2,2 st. C. Część znalezionych tam gatunków jest człowiekowi nieznana.
Badana przez naukowców część świata jest jeszcze nieodkryta. Fakt ten podkreślili nawet sami badacze. Lodowe szelfy blokują bowiem dostęp do oceanu. Pokryty taflą obszar jest gigantyczny, większy niż Wielka Brytania, Niemcy, Hiszpania i Włochy razem wzięte. Dzięki ośmiu odwiertom udało się dotychczas zbadać tylko obszar wielkości kortu tenisowego.
To odkrycie jest jednym z tych szczęśliwych wypadków, które popychają nasze myśli w innym kierunku i pokazują nam, że morskie życie Antarktyki jest niewiarygodnie wyjątkowe - przyznał autor badania.
Czytaj także: Syn Kowalewskiego o śmierci ojca. Wzruszające słowa
Brytyjscy naukowcy zakłopotani
Odkrycie wywołało konsternację wśród naukowców. Otwór wykonano 260 km od brzegu lądu. To, że znaleziono tam żywe organizmy, przeczy poniekąd teoriom mówiącym, że życie staje się coraz mniej prawdopodobne, im bardziej zwiększa się głębokość i rośnie dystans od otwartych wód. Nigdy wcześniej nie znaleziono tam organizmu, który pozostaje nieruchomy i filtruje otaczającą wodę w poszukiwaniu pożywienia.
Czytaj także: Anna Mucha straciła pracę! "Decyzja zarządu TVP"
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.