Dom Aukcyjny Marciniak dysponuje wyjątkową monetą z okresu PRL-u. Niebawem będzie ona brała udział w licytacji. To 10 groszy z 1973 roku bez znaku mennicy.
Czytaj więcej: Gigantyczna kasa. Taką emeryturę ma Wałęsa. I ciągle mu mało
Moneta z PRL-u. Cena wywoławcza: 5 tys. zł
- Została ona do nas przyniesiona przez osobę, która odziedziczyła klasery po swoim przodku kolekcjonerze. Na filmikach nagrywanych przez nasz dom aukcyjny Marciniak dowiedziała się, że taka moneta może być sporo warta. Zaczęła szukać i przeglądać. Zbadała dokładnie we własnym zakresie ten temat - mówi w rozmowie z o2.pl Damian Marciniak.
Specjalista tłumaczy, że taka moneta jest bardzo rzadko spotykana. - Właściciel zdecydował się wystawić ją u nas na licytację. Ta startuje w maju. Cena wywoławcza to 5 tysięcy złotych - wyjaśnia Marciniak.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ekspert podkreśla, że monetę przekazano do oceny niezależnej firmy, która wystawiła certyfikat. Oceniła ją na 64 punkty na 70, jeśli chodzi o stan zachowania.
U nas dokładnie taka moneta była już trzy razy. W marcu 2016 sprzedała się za 7 tysięcy 990 zł, w grudniu 2016 - za 9 tysięcy 200 złotych, a we wrześniu 2017 - za 6 tysięcy złotych - mówi Marciniak.
Stare monety. Ile są warte? Ekspert alarmuje
Takie znaleziska jak 10-groszówka z PRL-u bez znaku mennicy nie są częste. Damian Marciniak w rozmowie z o2.pl tłumaczy, że często ludzie naczytają się w mediach o starych monetach wartych duże pieniądze i przynoszą na sprzedaż coś, co znaleźli w domu, a co w ostatecznym rozrachunku okazuje się bezwartościowe.
- Generalnie trzeba zachować zdrowy rozsądek. Nie ma tygodnia, żeby nie było u nas rozentuzjazmowanych osób, które przychodzą z garstką monet PRL-owskich i liczą, że się wzbogacą - wyjaśnia specjalista.
Czasami, aż się serce kraje, że ktoś przejechał taką odległość, by do nas dotrzeć, a niestety moneta jest nic niewarta - podkreśla Marciniak.
Radzi też, jak samemu ustalić, czy moneta ma jakąś wartość. - Polecam sprawdzać zakończone już aukcje w internecie, np. na Allegro. Istotne, by zwracać uwagę, ile osób brało udział w takiej licytacji - dodaje.
Jeśli kilka, a nie jedna, to mamy duże prawdopodobieństwo, że cena była miarodajna. Warto też dodatkowo zbadać temat, przeczesując różne strony numizmatyczne na temat monet - mówi.
Zdaniem Marciniaka problemem jest to, że każdy właściciel może wystawić sobie starą monetę za dowolną kwotę.
- To niestety powoduje wiele przekłamań. Zdarza się, że ktoś zobaczy taką samą monetę na aukcji na jakimś portalu, nie zgłębi się w szczegóły i w zachwycie myśli: "Wow, też taką mam, będę bogaty". W ekscytacji odrzuca wiadomości negatywne. Nie bada tematu, nie sprawdza źródeł, tylko przyjeżdża do nas - podsumowuje Marciniak.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.