- Słuchajcie kochani, ten fajny psiak zwiał z Białorusi i szuka miłej rodziny w naszym pięknym kraju - napisał na swoim profilu popularny dziennikarz i fotograf przyrody, Adam Wajrak. Wspomnianym psem jest kilkuletni Tobi, którego przed miesiącem w Białowieży znalazła jedna z mieszkanek. Jak podaje Gazeta Wyborcza, pies błąkał się pod karczmą.
Był przeraźliwie chudy, mokrusieńki, miał obdarty nos i zasklepione zranienie na głowie, jakby ktoś go czymś uderzył - opowiada w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" mieszkanka Białowieży, która przygarnęła tymczasowo psa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tobi jest wyżłem, prawdopodobnie rasowym. Ma białoruskiego chipa, dzięki któremu udało się ustalić właściciela. Niestety mężczyzna pracuje w Niemczech i nie jest zainteresowany odebraniem zwierzęcia, choć potwierdza, że pies uciekł przed kilkoma tygodniami.
Obecnie Tobi mieszka w domu tymczasowym, jednak lokalne stowarzyszenie "Tutejsi" szuka dla niego nowych właścicieli. Na rzecz psa prowadzona jest zrzutka, która ma pokryć kastrację Tobiego i jego bieżące potrzeby.
Czytaj także: Takiej radości nie da się ukryć. Łzy cisną się do oczu
Tobi lgnie do ludzi, jest bystry i przemiły. Nie wykazuje agresji ani wobec ludzi ani innych zwierząt. Prawdopodobnie był szkolony, jest grzeczny i bezproblemowy. Jednak potrzebuje, jak każdy pies tej rasy sporo ruchu. Nie wiemy, w jaki sposób udało się mu przekroczyć granicę, miał sporo drobnych ran, ale ogólnie był w dobrym stanie - tak opisują psa jego obecni opiekunowie.
Tobiego można wesprzeć lub adoptować poprzez kontakt ze stowarzyszeniem "Tutejsi", które utworzyło na Facebooku wydarzenie: Tobi - pomoc dla psa z Białorusi.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.