Na granicy rosyjsko-ukraińskiej utrzymuje się duże napięcie. Prezydent USA Joe Biden stwierdził w piątek, że Stany Zjednoczone mają informacje świadczące o tym, że do ataku na Ukrainę dojdzie w ciągu najbliższych kilku dni. - Jestem przekonany, że prezydent Rosji Władimir Putin podjął już decyzję - powiedział.
"Z" na rosyjskich czołgach
Kreml przekonuje, że wszystkie te doniesienia są nieprawdziwe. W ostatnich dniach zapewniano, że rosyjscy żołnierze przebywali w regionach przygranicznych "w ramach ćwiczeń" i "wracają już do garnizonów".
W sieci pojawiają się jednak liczne nagrania, które świadczą o tym, że obecność rosyjskich sił na granicy jest nadal duża. Na pojazdach widać wymalowaną literę "Z".
Właściwie każdy rosyjski konwój w pobliżu Biełgorodu został w ciągu ostatnich 24 godzin oznaczony literą "Z" - pisze Oliver Alexander, który analizuje na Twitterze to, co się dzieje w Rosji i na Białorusi.
Takie oznaczenie sprzętu to zagadka dla wielu internautów, którzy głowią się, o co może chodzić. Spekuluje się, że wojska rosyjskie w pobliżu granicy malują takie znaczniki na pojazdach, aby zidentyfikować różne grupy zadaniowe. Istnieje też teoria, według której pojazdy z takim oznaczeniem przeszły jakiegoś rodzaju kontrolę techniczną. Nie ma jednak pewności co do żadnego z tych przypuszczeń.
Rusłan Lewiew z serwisu citeam.org, który od 8 lat obserwuje ruchy wojsk, przyznał, że widzi coś takiego po raz pierwszy i nie ma pojęcia, co to może oznaczać.
Niepokojące zdjęcia satelitarne
O tym, że Rosjanie mogą przygotowywać się do inwazji, świadczą też zdjęcia satelitarne wykonane przez firmę Maxar Technologies. Najnowsze fotografie pokazują rozmieszczenie śmigłowców — zarówno transportowych, jak i szturmowych, w wielu lokalizacjach w pobliżu granicy.
Mają również wskazywać, że w pobliżu ukraińskiej granicy zostały rozmieszczone dodatkowe samoloty szturmowe, jednostki obrony powietrznej i drony.
"Okupacja za zgodą Łukaszenki"
Duża obecność rosyjskich wojsk jest też na Białorusi. Resort obrony poinformował na początku tego tygodnia, że żołnierze przebywający na Białorusi w ramach ćwiczeń "Sojusznicza stanowczość-2022" po 20 lutego wrócą do jednostek w Rosji.
Sekretarz stanu w Radzie Bezpieczeństwa Narodowego Białorusi Aleksander Wolfowicz poinformował jednak w sobotę, że "wojska raczej nie wrócą jutro albo pojutrze". Franciszak Wiaczorka, doradca liderki białoruskiej opozycji Swiatłany Cichanouskiej, uważa, że w ten sposób "zaczyna się okupacja Białorusi za zgodą Łukaszenki".