Jak donosi "Gazeta Pomorska" prokuratura Rejonowa Bydgoszcz-Południe potwierdziła, że trafiło tam zawiadomienie dotyczące nieprawidłowości wynikających z audytu na temat stosowania programu szpiegowskiego.
Zgłoszenie, owszem, trafiło do nas - powiedział prok. Włodzimierz Marszałkowski, szef Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Południe, cytowany przez "Gazetę Pomorską". - Sprawa jest rozpoznawana, zapadnie decyzja, czy będziemy prowadzić osobne postępowanie, czy też zawiadomienie zostanie skierowane do innej jednostki - dodał.
Według nieoficjalnych informacji, osoba, która zgłosiła sprawę funkcjonariuszom śledczym w Bydgoszczy, wcześniej miała już złożyć zeznania na ten temat w innym biurze prokuratury. Jednostka, o której mowa, pozostaje jeszcze przedmiotem ustaleń.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nitro-Chem nie posiada wiedzy o wpłynięciu do prokuratury zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa, o którym wspomniał portal Onet.pl - powiedziała Joanna Żarnowska, rzeczniczka Nitro-Chemu, cytowana przez "Gazetę Pomorską".
Nielegalna inwigilacja członków zarządu firmy
Chodzi o sprawę, którą opisali Edyta Żemła i Marcin Wyrwał z Onet.pl. Artykuł zawierał informacje o odkryciu potencjalnie niebezpiecznego programu zainstalowanego na komputerach w firmie Nitro-Chem S.A., wiodącym producencie trotylu i innych elementów związanych z uzbrojeniem, będącej częścią Polskiej Grupy Zbrojeniowej.
Audyt został wykonany na zlecenie ówczesnego prezesa Andrzeja Łysakowskiego, a przeprowadziła go firma iTechnologie z Piaseczna.
Jak podaje portal Onet.pl z raportu wynika, "że administratorzy systemu informatycznego w firmie zainstalowali na komputerach strategicznie ważnych pracowników, w tym samego prezesa Łysakowskiego, oprogramowanie VNC Server".
Dodano, że choć jest ono powszechnie stosowane i służy do zdalnego logowania, to - jak zaznaczają audytorzy - ma cechę, która wyklucza je ze stosowania przez pracowników posiadających dostęp do informacji niejawnych.
To cecha charakteryzująca się brakiem transparentnej informacji dla użytkownika o możliwości dostępu do jego komputera przez inne osoby. Użytkownik nie jest świadomy, że inna osoba może uzyskać dostęp do jego komputera, wprowadzać w nim zmiany, czytać zawarte tam informacje oraz pobierać je, nie wymagając przy tym zgody użytkownika.
Dodatkowo, jak pisze Onet.pl "w raporcie grubą czarną ramką wyróżniony został fragment, który stwierdza, że administratorzy systemu nie tylko mieli dostęp do komputerów strategicznych pracowników, ale też wykorzystywali program szpiegowski do podglądania oraz ujawniania informacji, które pozyskali".
Według portalu to poprzedni prezes firmy Krzysztof K. oraz Karolina Szober, była dyrektor finansowa, zlecili zainstalowanie oprogramowania.
Oświadczenie Zakładu Chemicznego NITRO-CHEM S.A.
Po publikowaniu materiału przez portal Onet.pl firma wydała oświadczenie. "Zarząd Zakładów Chemicznych "NITRO-CHEM" S.A. w Bydgoszczy stanowczo dementuje informacje o rzekomym wycieku danych, o którym mowa w materiale 'Dokąd wyciekły dane największego producenta trotylu w NATO' autorstwa Edyty Żemły i Marcina Wyrwała. W związku z publikacją tego materiału spółka podejmie stosowne kroki prawne" - przekazano.
Spółka "NITRO-CHEM" S.A. przywiązuje najwyższą wagę do kwestii bezpieczeństwa, regularnie jest poddawana audytom i kontrolom wewnętrznym, jak i zewnętrznym, w tym również prowadzonym przez partnerów zagranicznych - dodano.
Źródło: Gazeta Pomorska, Onet.pl