Spółka Nord Stream 2 AG przekazała w poniedziałek, że we "właściwym terminie" poinformuje o swoich dalszych planach. Do ukończenia rosyjsko-niemieckiego gazociągu konieczne jest jeszcze położenie rur na wodach należących do Danii. Według mediów, układanie dwóch nitek tego odcinka ma się rozpocząć w połowie stycznia 2021 roku.
O innych szczegółach nie możemy poinformować – napisano w komunikacie operatora gazociągu.
Czytaj także: Wrze wokół Nord Stream 2. Groźne słowa Klausa Ernsta
Po blisko roku wznowiono prace nad Nord Stream 2
Prace nad ukończeniem Nord Stream 2 rozpoczęły się 11 grudnia. Wcześniej zostały zawieszone na blisko rok. W ubiegłym tygodniu Duńska Agencja Morska poinformowała, że rosyjski statek Fortuna może rozpocząć w styczniu układanie rur na dnie morskim na południe od wyspy Bornholm.
Czytaj także: Zatrzymali tureckiego konsula. Zarzucają mu szpiegostwo
Przerwa w budowie gazociągu Nord Stream 2. Sankcje ze strony USA
Pod koniec 2019 roku, Stany Zjednoczone zapowiedziały nałożenie sankcji ekonomicznych na podmioty uczestniczące w budowie gazociągu. W związku z tym, szwajcarska firma Allseas wycofała z Bałtyku oba swe statki do układania rurociągów. Rosja zapowiedziała natomiast ukończenie gazociągu własnymi siłami.
Amerykańskie sankcje dotyczą jedynie odcinków gazociągu położonych na głębokości poniżej 30 metrów. Odcinek niemiecki jest płytszy i prace na nim nie grożą sankcjami podmiotom zaangażowanym w budowę. Poza rosyjskim Gazpromem, w finansowaniu budowy Nord Stream 2 uczestniczy pięć zachodnich spółek energetycznych: niemieckie Uniper i Wintershall DEA, austriacka OMV, francuska Engie i brytyjsko-holenderska Royal Dutch Shell.
Komentatorzy nie dziwią się Niemcom. "Dlaczego mieliby zmieniać stanowisko?"
Szef niemieckiej dyplomacji Heiko Maas stwierdził w poniedziałek, że niemiecki rząd "nie zmieni swojego stanowiska względem budowy Nord Stream 2". Podkreślił przy tym że nie może być mowy o europejskiej suwerenności, "jeśli w przyszłości będziemy robić tylko to, czego chce Waszyngton". Komentatorzy nie dziwią się współpracy Niemiec i Rosji.
Pewno, że rząd federalny Niemiec nie zmieni stanowiska. Nie zmienił po Anschlussie Krymu, zestrzeleniu MH17, próbie zabójstwa Skripalów i Nawalnego, to teraz ma zmieniać? – napisał na w mediach społecznościowych analityk z portalu Defence24.pl Jakub Wiech.
Obejrzyj także: Gigantyczna kara dla Gazpromu. Prezes UOKiK tłumaczy
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.