Sąd Apelacyjny w Oslo wydał wyrok, w którym stwierdził, że państwo norweskie nie naruszyło praw człowieka Andersa Breivika podczas jego pobytu w więzieniu. Breivik, znany z przeprowadzenia największego zamachu terrorystycznego w historii Norwegii, twierdził, że jego izolacja, kontrola korespondencji oraz brak kontaktu ze światem zewnętrznym stanowią nieludzkie traktowanie. Zarzucał Norwegii złamanie artykułów 3 i 8 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka.
Breivik zagrożeniem dla siebie i otoczenia
Sąd pierwszej instancji już wcześniej oddalił pozew Breivika, a sąd apelacyjny podtrzymał tę decyzję. Uznano, że Breivik nadal stanowi zagrożenie dla siebie i innych, a warunki jego osadzenia są zgodne z tymi, w jakich przebywają inni więźniowie. Kontrola korespondencji i ograniczenie kontaktu z zewnętrznym światem są w jego przypadku uzasadnione.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W uzasadnieniu wyroku podkreślono, że Breivik wciąż stwarza zagrożenie dla bezpieczeństwa, a norweska służba więzienna wdrożyła środki, które mają ułatwić mu odbywanie kary w surowych warunkach. Koszt utrzymania Breivika w więzieniu wynosi 17 tys. koron dziennie, co odpowiada około 7 tys. złotych.
W takich warunkach przebywa Breivik
Breivik ma do dyspozycji pokój do gry na komputerze, siłownię, kuchnię oraz oddzielną sypialnię. Zapewniono mu standardy podobne do tych, jakie mają inni osadzeni.
Anders Breivik, obecnie znany jako Fjotolf Hansen, został skazany na 21 lat więzienia za zamachy z 22 lipca 2011 roku, w których zginęło 77 osób. Wyrok ten może być przedłużany o kolejne 5-letnie okresy.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.