RMF FM podaje, że Miron Camp to najbardziej wysunięta na wschód baza amerykańskich sił specjalnych w Europie. Co prawda na stałe będzie tutaj ulokowanych od 150 do 200 żołnierzy, ale będą się oni zmieniać. I będą gotowi do działania w każdej chwili.
Mariusz Łapeta, rzecznik Komponentu Wojsk Specjalnych powiedział, że baza ma służyć przede wszystkim odstraszaniu potencjalnego agresora. - Baza powoduje ulepszenie kwestii związanych z codziennym szkoleniem - zaznaczył wojskowy.
Co ważne, pod Wawelem swoją siedzibę mają już polscy komandosi z jednostek podległych dowództwu sił specjalnych. Teraz zyskają wsparcie kolegów z USA.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Miron Camp na cześć Mirosława Łuckiego
Nazwa bazy ulokowanej w Krakowie-Balicach nie jest przypadkowa. Powstała na cześć polskiego żołnierza Mirosława "Mirona" Łuckiego, który zginął w nocy z 23 na 24 sierpnia podczas akcji polegającej na likwidacji składu amunicji, która miała posłużyć do ataku w Ghazi.
Mirosław Łucki pośmiertnie został awansowany do stopnia starszego chorążego sztabowego, wyróżniony wpisem do Księgi Honorowej Wojska Polskiego i odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Krzyża Wojskowego oraz Krzyżem Zasługi za Dzielność.
W otwarciu bazy Miron Camp uczestniczyli bliscy żołnierza - jego żona oraz syn Łukasz, który sam chciałby zostać żołnierzem - marzy o lotnictwie. - Był świetnym żołnierzem. Poświecił się służbie w jednostce komandosów. Zginął w czasie misji. Była to wielka strata dla naszego środowiska - wspomniał z kolei w rozmowie z RMF FM Michał Strzelecki, Dowódca 6 Brygady Powietrzno-Desantowej.
Przypomnijmy, że w Polsce przebywa około 10 tys. amerykańskich żołnierzy - głównie w ramach obecności rotacyjnej. Obecność wojskowych z USA jest efektem nie tylko udziału Polski w Sojuszu Północnoatlantyckim, ale także bilateralnych ustaleń między oboma państwami.
Czytaj również: Spójrzcie na ochroniarzy Putina i Xi. Kamery wszystko uchwyciły
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.