Coraz więcej dzieci trafia do szpitali w całej Polsce z objawami nieznanej dotąd groźnej choroby. Lekarze mówią o PIMS-TS czyli tzw. wieloukładowy zespół zapalny. Dziennik "Fakt" rozmawiał z dr hab. nauk medycznych Ernestem Kucharem, pediatrą i specjalistą chorób zakaźnych o nowej chorobie, która dotyka coraz więcej dzieci. Co trzeba wiedzieć?
Jak mówi dr hab. Ernest Kuchar choroba PIMS pojawiła się już w kwietniu w Wielkiej Brytanii. Wówczas na oddziały intensywnej terapii trafiło 12 pacjentów. Najczęstsze objawy jakie towarzyszyły dzieciom to: wysoka gorączka, wysokie wskaźniki zapalne, zapalenie spojówek, wysypka, obrzęki, silne bóle rąk czy nóg, zdarzała się również biegunka i wymioty.
Jak przyznaje specjalista w rozmowie z "Faktem" jest to nowa choroba, o której wciąż nie wiele wiadomo.
To ogólny stan zapalny organizmu. I bardzo gwałtownie postępuje. Przypomina chorobę Kawasakiego - to rzadka choroba, która objawia się zapaleniem naczyń krwionośnych - czy zespół wstrząsu toksycznego. Wstrząs oznacza nieprawidłową reakcję układu immunologicznego, która staje się szkodliwa, powoduje spadek ciśnienia tętniczego krwi, niedotlenienie i uszkodzenie narządów, problemy z oddychaniem. To jest zagrożenie śmiertelne. O ile dzieci chorują na COVID łagodnie, o tyle być może u niektórych z nich, prawdopodobnie u tych predysponowanych genetycznie, takie zakażenie może wyzwolić uogólniony zespół reakcji zapalnej, który jest groźny - tłumaczy dr hab. Ernest Kuchar, cytowany przez "Fakt"
Lekarz radzi rodzicom, aby zwracać uwagę na ogólny stan dziecka, a nie na wybrane z opisu objawy.
Gorączka występuje u dzieci bardzo często, więc nie można uznawać jej za najważniejszy objaw tej nowej choroby. Jeśli dziecko ma gorączkę, ale damy mu lek przeciwgorączkowy, ono się bawi i normalnie zachowuje, to na pewno nie ma tego zespołu. Natomiast gdy dziecko jest w złym stanie ogólnym, gorączkuje długo, nie bardzo wiadomo, co mu jest, zachowanie dziecka niepokoi rodziców, trzeba skonsultować się z lekarzem - mówi specjalista.
Dr hab. Ernest Kuchar podkreśla, że po zdiagnozowaniu stanu zapalnego u młodych pacjentów dziecko trzeba przyjąć na oddział intensywnego nadzoru medycznego.
Czytaj także: Szczepionka na koronawirusa. Niepokojące odkrycie
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.