Na zmiany zwrócił uwagę na portalu X (dawniej Twitter) gen. Jarosław Stróżyk. W pracach legislacyjnych znalazły się dwa projekty rozporządzeń premiera, wprowadzające pewne zmiany w Centralnym Biurze Antykorupcyjnym. Propozycje brzmiały niepokojąco.
Rozporządzenia są dwa. Pierwsze dotyczy sposobu przeprowadzania i dokumentowania przez CBA czynności kontroli operacyjnej oraz przechowywania i przekazywania wniosków, postanowień i zarządzeń jej dotyczących. A także przetwarzania i - co ważne - niszczenia materiałów pozyskanych w wyniku jej zastosowania.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czym jest kontrola operacyjna? Chodzi w największym uproszczeniu o działania inwigilacyjne. Podsłuchy, obserwację, dostęp do korespondencji rozpracowywanych przez służbę osób i spraw. A także zgromadzone w trakcie kontroli: nagrania audio i wideo, stenogramy i inne materiały, mogące być materiałem dowodowym dla sądu i prokuratury.
Drugie rozporządzenie dotyczy zasad przeprowadzania i dokumentowania czynności nabycia przedmiotów pochodzących z przestępstwa, bądź takich, których wręczenie, posiadanie, przewożenie czy handel nimi są zabronione. Względnie - pochodzą z wręczenia lub przyjęcia korzyści majątkowej, czyli łapówki. Warto pamiętać, że CBA ma możliwość przeprowadzenia operacji wręczenia łapówki, odbywającego się pod nadzorem, co ma dowodzić przestępstwa łapówkarstwa.
Teksty rozporządzeń i uzasadnienia zostały udostępnione na stronach Rządowym Centrum Legislacji. Wysłaliśmy w tej sprawie pytania do Departamentu Bezpieczeństwa Narodowego w kancelarii premiera. Czego można dowiedzieć się z odpowiedzi?
KPRM: To dostosowanie przepisów.
Departament odpowiedział, że zmiana wynika z dostosowania przepisów. Dodaje również, że zmiany ustawowe dotyczą wszystkich służb, które prowadzą m.in. kontrolę operacyjną, mają dostęp do danych bankowych. Niektóre z nich już rozpoczęły proces uzgodnień analogicznych rozporządzeń m.in. podległa Ministerstwu Finansów Krajowa Administracja Skarbowa.
Dotychczasowe kompetencje Prokuratora Generalnego w stosunku do zadań wykonywanych przez Centralne Biuro Antykorupcyjne przejmuje Pierwszy Zastępca Prokuratora Generalnego Prokurator Krajowy. Opisana nowelizacja ustawy determinuje konieczność dostosowania przepisów wykonawczych przez wprowadzenie analogicznej zmiany w treści trzech rozporządzeń PRM. Zmiany te zostaną wprowadzone przez określenie nowych załączników do rozporządzeń. Inne niż ww. opisane zmiany w tych rozporządzeniach nie są wprowadzane - brzmi odpowiedź KPRM.
Tytuły rozporządzeń mogą budzić niepokój, że "władza niszczy dokumenty". W kontekście opisywanych niedawno - także przez o2.pl - informacji o zakupie niszczarek przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego, takie obawy mogą się rodzić.
Były oficer CBA, komentuje działania ustępującego rządu krótko: "panika".
Uciekają z procesem zarządzania kontrolą operacyjną spod władzy prokuratora generalnego, którym za chwilę nie będzie Ziobro, pod skrzydła jego kolegi - prokuratora krajowego - dodaje nasz rozmówca, który wolał pozostać anonimowy.
Podobną optykę ma major Anna Grabowska-Siwiec, była oficer kontrwywiadu ABW. Przypomina, że niedawno uległy zmianie przepisy dotyczące sprawowania nadzoru nad kontrolą operacyjną w służbach specjalnych. Dotychczas sprawował ją minister sprawiedliwości. PiS niejako rzutem na taśmę przekazał je prokuratorowi krajowemu. Funkcję tę sprawuje obecnie Dariusz Barski, bardzo zaufany człowiek Zbigniewa Ziobry.
Problem w tym, że stanowisko prokuratora krajowego jest kadencyjne. I o ile prawdopodobnie w połowie grudnia Zbigniew Ziobro odejdzie z funkcji wraz ze zmianą rządu, to Barski na swoim stanowisku pozostanie jeszcze kilka lat. A to on, w myśl przepisów, będzie decydował o inwigilacji typowanych do rozpracowania przez służbę osób. Co daje mu dużą władzę. I wiedzę.
Zastępcę prokuratora generalnego mianuje prezydent, więc póki co jest to stanowisko zabetonowane dla PiS. Kiedy PiS odda władzę, to minister będzie należał do nowego rządu. CBA będzie łatwiej przy likwidowaniu swoich ewentualnych nie do końca jasnych działań operacyjnych współpracować z człowiekiem PiS, czyli z prokuratorem Barskim. Ta zmiana ma im potencjalnie pomóc ukryć przed nową władzą swoje ewentualne nadużycia - mówi mjr Grabowska-Siwiec.
O "zabetonowaniu" władzy w tym zakresie mówi także były szef Agencji Wywiadu płk Grzegorz Małecki. I choć mówi, że jest to "czynność w istocie techniczna", będąca konsekwencją ustawy i wykonaniem zawartych w niej dyspozycji, cedujących na prokuratora krajowego kompetencje prokuratora generalnego, to również ma obawy.
I oczywiście służy de facto zabetonowaniu modelu zakładającego autonomię prokuratora krajowego wobec generalnego i przejęcie przez niego pełnej kontroli nad operacyjną działalnością CBA - mówi o2.pl płk Małecki.
Inną sprawą jest to, jaki będzie los CBA. Politycy nowych władz głośno zapowiadali, że Biuro przejdzie głęboką reformę, być może zostanie "przekazane" policji i powstanie Centralne Biuro Antykorupcyjne Policji. Jednak nawet jeśli tak się stanie, to są inne służby, mające uprawnienia do kontroli operacyjnej: ABW, Agencja Wywiadu, dwie służby wojskowe.
A przecież prawo do kontroli operacyjnej ma także Służba Ochrony Państwa czy Straż Graniczna. Wszystko to będzie teraz przechodziło przez ręce prok. Barskiego. Przynajmniej do momentu, gdy nowi ministrowie nie znajdą sposobu na zmianę tego stanu rzeczy.
Łukasz Maziewski, dziennikarz o2.pl