Policja w związku z tragicznym zdarzeniem, zatrzymała dwóch mężczyzn. W piątek usłyszeli zarzuty.
Zebrany materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie jednemu z nich zarzutu nieumyślnego spowodowania śmierci, nieudzielenia pomocy, a także przestępstwa narażenia innych osób na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia oraz kłusownictwa - mówił wówczas rzecznik Prokuratury Okręgowej w Szczecinie Piotr Wieczorkiewicz.
Dodał też, że sąd nie przychylił się do wniosku o areszt tymczasowy dla mężczyzny podejrzanego o postrzelenie 21-latka. Drugi zatrzymany usłyszał zarzut nieudzielenia pomocy i kłusownictwa, zastosowano wobec niego poręczenie majątkowe oraz dozór policji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak poinformował rzecznik prasowy Polskiego Związku Łowieckiego, Wacław Matysek, teren, na którym postrzelony został młody żołnierz, nie należy w żadnym stopniu do obwodu łowieckiego, tylko leży w granicach administracyjnych miasta Szczecin.
Sami zatrzymani nie mieli też zajmować się wówczas polowaniem. Jak ustalili śledczy, na co dzień ich pracą jest odławianie i uśmiercanie dzików na terenach miejskich.
To nie była zwykła broń
Jak donosi portal Służby w Akcji, broń z której oddano strzał, była wyposażona w termowizję i noktowizję. Warto wspomnieć o tym, że do postrzelenia doszło pod wieczór, kiedy panował zmrok.
Czytaj także: Rosjanin zrobił zdjęcie. To był kosztowny błąd
Służby miały zabezpieczyć broń i optykę strzelecką warte nawet 300 tys. złotych. Myśliwy, który miał oddać strzał, przyznał się do winy. To spowodowało, że sąd nie zdecydował się na tymczasowy areszt. Dowody zabezpieczono, a w przypadku podejrzanego nie zachodziło ryzyko ani matactwa, ani ucieczki.
Podejrzany może za nieumyślne spowodowanie śmierci, narażenie innych osób na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia, a także nieudzielenie pomocy rannemu żołnierzowi i kłusownictwo, spędzić do 5 lat za kratkami. Drugiemu z mężczyzn grożą 3 lata pozbawienia wolności.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.