Wojna w Ukrainie trwa już niemal dwa lata i wydaje się, że po okresie ofensywnych działań Ukraińców przechodzi w nową fazę. Zapoczątkowana latem kontrofensywa nie udała się, odzyskano raptem 19 kilometrów zajętych przez Rosję terenów, a media szeroko rozpisują się o konflikcie dowódców z Kijowa z Amerykanami.
Co więcej, media coraz częściej donoszą o poważnym konflikcie prezydenta Wołodymyra Zełenskiego z generałem Walerijem Załużnym, czyli głównodowodzącym Siłami Zbrojnymi Ukrainy. Teraz czeka nas nowy etap konfliktu, w którym to Rosja może być aktywną stroną, a ZSU przejdzie do defensywy. I będzie czekać na swoją szansę.
Ukraińcy mają już plan na rok 2024, ale ten się nie uda bez pomocy Zachodu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Minister obrony Rustem Umerow właśnie dlatego ruszył do USA, gdzie spotkał się z dowódcami US Army i gdzie toczył długie rozmowy w Pentagonie. Gdy w Kongresie ważą się losy kolejnego pakietu pomocy dla Kijowa, a europejskie kraje nie potrafią dotrzymać składanych obietnic, Ukraina prosi o kolejne wsparcie. I argumentuje, dlaczego to ważne.
- Bez zachodniej pomocy nie udałoby się nam wyzwolić połowy naszych terenów, które po inwazji zajęli Rosjanie - przyznał Umerow w telewizji Fox News i dodał, że bez wsparcia wojna może zakończyć się klęską. Siły Zbrojne Ukrainy mają gotowy plan działań na 2024 rok, ale ten zależny jest od pomocy z USA oraz zachodniej Europy.
Potrzeba ciężkiego sprzętu, amunicji i szkoleń. Tylko tak uda się pokonać Rosjan.
Wołodymyr Zełenski oświadczył w listopadzie, że siły ukraińskie zaplanowały kilka wersji ofensywy w 2024 roku i chcą wyzwolić większość okupowanych terytoriów. Taki cel był na rok 2023, ale kontrofensywa była nieudana i kosztowała życie setek żołnierzy. Teraz ma być lepiej, a Ukraińcy zamierzają wyciągnąć wnioski z popełnionych błędów.
Rosjanie dobrze przygotowali się do obrony, do tego dowódcy w Kijowie nie posłuchali sugestii Amerykanów, którzy oczekiwali masywnego ataku na Robotyne i dalej na południe, w stronę Krymu. Jak pokazał czas, mieli rację i to tutaj ZSU odniosła największe sukcesy. Zajęło jej to kilka miesięcy, a miało tylko kilkanaście dni.
Instytut Studiów nad Wojną ocenia, że Ukraina musi wyzwolić strategicznie ważne obszary na wschodzie oraz południu (Krym, Donbas i Ługańsk) znajdujące się pod okupacją rosyjską. Tylko tak można będzie zapewnić Ukrainie długoterminowe bezpieczeństwo w regionie i pomóc w odbudowie gospodarki.
Ukraina planuje wprowadzić w armii wzorce NATO i przeprowadzić rewolucję w Siłach Zbrojnych, by te lepiej pasowały do Sojuszu i były jeszcze bardziej profesjonalne. Nie zrobi tego bez wsparcia Zachodu, ciężkiego sprzętu oraz amunicji, której może zabraknąć.