"Panie Czarnek, rzadko Pana chwalę, ale tym razem muszę. Ten nowy przedmiot, historia i teraźniejszość, to świetny pomysł!" - napisał na Twitterze Marcin Konrad Jaroszewski, dyrektor XXX Liceum Ogólnokształcącego im. Jana Śniadeckiego w Warszawie.
Wpis dyrektora Jaroszewskiego ma ironiczny wydźwięk. W środę w zarządzanej przez niego szkole odbyło się bowiem spotkanie z Wojciechem Hermelińskim - byłym sędzią Trybunału Konstytucyjnego, który od pewnego czasu mocno krytykuje poczynania rządu Zjednoczonej Prawicy, do którego należy Czarnek.
"Wczoraj mieliśmy pierwszą lekcję z Sędzią Hermelińskim. Było o Konstytucji, jej uchwaleniu i przestrzeganiu, o UE, wyroku TK i o swobodzie wyrażania poglądów" - dodał w swoim wpisie dyrektor XXX LO im. Śniadeckich w Warszawie.
"Gratuluję", "można być kreatywnym", "oby więcej takich dyrektorów i nauczycieli było w Polsce" - to tylko niektóre komentarze pod wpisem Marcina Konrada Jaroszewskiego, co może być dowodem na to, że części społeczeństwa taki sposób prowadzenia lekcji przedmiotu "Historia i teraźniejszość" przypadłby do gustu.
Co na to sam Przemysław Czarnek? Minister jak na razie lekcji w warszawskim liceum nie komentuje, ale można przypuszczać, że nie jest zachwycony. Tak samo jak nie był zachwycony w momencie, gdy Wojciech Hermeliński podpisał się pod listem sędziów TK w stanie spoczynku. Zwracali oni uwagę na "upadek prestiżu" Trybunału Konstytucyjnego.
- Jeśli podważa się fakt istnienia Trybunału Konstytucyjnego, jeśli uderza się w TK i stwierdza wprost, że nie istnieje, to jest absolutny skandal - komentował wtedy w tvp.info Przemysław Czarnek.
Dyrektorowi Jaroszewskiemu nie ukrywa, że nie jest mu po drodze z aktualną władzą. Chodzi nie tylko o ministra edukacji, ale też m.in. o prezydenta. W środę Jaroszewski poinformował, że postanowił nie przyjmować wyróżnienia państwowego wręczanego z okazji Dnia Edukacji Narodowej. Decyzję wytłumaczył tym, że przyznał je prezydent Andrzej Duda. "To miłe, że pan Andrzej Duda docenił moją walkę o praworządność i wolną szkołę. Proszę mi wybaczyć nieobecność, ale na razie jest mi z Państwem nie po drodze. Wpadnę, jak już nie będę musiał się wstydzić, od kogo odbieram odznaczenie" - napisał na Twitterze.
Czarny scenariusz dla rządu PiS. Ekspert ostrzega
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.