Instytut Studiów nad Wojną (ISW) przygotował niezwykle ciekawą analizę konfliktu ukraińsko-rosyjskiego. Amerykański think tank trafił w idealny moment, gdy sporo mówi się o znużeniu Zachodu konfliktem i redukcji pakietów pomocowych dla Kijowa.
Tymczasem analizy ekspertów od wojny i stosunków międzynarodowych nie pozostawiają wątpliwości. Najgorszy - pod każdym w zasadzie względem - scenariusz to porażka Kijowa i utrata kontroli nad wschodem Europy przez NATO. Analitycy przedstawili szereg argumentów za tym, by wspierać Ukraińców aż do wygranej.
Zamknęli swoje obserwacje i prognozy w raporcie "Wojskowo-strategiczne i finansowe implikacje zwycięstwa Rosji".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Gdy Amerykanie i kraje Zachodu rozważają dalsze wsparcie dla Kijowa oraz to, ile będzie kosztować w najbliższych latach, ISW twierdzi, że "Stany Zjednoczone mają znacznie większy wpływ na wojnę Rosji z Ukrainą, niż większość ludzi sądzi" i jeśli chce ciąć koszty, musi sprawić, by Kijów zwyciężył. Każdy inny scenariusz będzie katastrofą.
Także, co dziś jest tematem rozmów w Kongresie i wśród polityków, finansową.
Na to, że porażka Ukrainy nie może być nawet brana pod uwagę, fachowcy przedstawili szereg ciekawych argumentów. A co za tym idzie, liczyć ma się tylko zwycięstwo i klęska Rosjan. Przedłużanie konfliktu, zamrażanie go i zabieganie o pokój za wszelką cenę nie będą korzystne. I pewnie pomogą Rosji osiągnąć w kolejnych latach jej imperialne cele.
ISW twierdzi, że Rosja nadal może podbić całą Ukrainę, a jej losy zależą od wsparcia z Zachodu.
Porażka Kijowa sprawi, że "wyniszczona, ale triumfująca armia rosyjska dotrze aż do wschodniej granicy NATO. I to od Morza Czarnego po Ocean Arktyczny. Według źródeł wywiadowczych USA ukraińska armia przy wsparciu Zachodu zniszczyła prawie 90 procent armii rosyjskiej, która najechała kraj w lutym 2022 roku. To jednak dopiero pierwszy etap konfliktu.
Pomoc dla Ukrainy jest dla USA oraz Europy znacznie korzystniejsza i tańsza, niż pozwolenie jej, by przegrała wojnę z Rosją - twierdzi ISW.
Rosjanie z mozołem uzupełnili straty ludzkie i rozbudowują swoją bazę przemysłową, by wrócić do poziomu uzbrojenia sprzed wojny. Ich gospodarka jest gotowa na pracę w trybie wojennym. Jeśli Moskwa zwycięży, zyska doświadczoną w walce i większą armię, niż dwa lata temu.
ISW wskazuje też, że sankcje tracą powoli moc i Rosjanie już potrafią z nimi żyć. Na tyle dobrze, by przebudować, unowocześnić i wzmocnić armię. Buduje też coraz bardziej zaawansowane systemy obrony powietrznej, które będą w stanie poradzić sobie ze sprzętem NATO i skutecznie stawić mu czoła. Dziś tego Moskwa wciąż nie potrafi.
To efekt wojny, o którym dziś niewielu pamięta. A ta napędza rozwój i zmiany na lepsze, nawet w wolno nadrabiającej nowinki Rosji. Amerykanie rozważają koszty dalszej pomocy Ukrainie i tutaj ISW nie ma wątpliwości. Jeśli Rosja wygra, będzie znacznie trudniej i drożej zatrzymać ją za kilka lat, niż obecnie.
"Koszty te będą znacznie wyższe, niż większość ludzi sobie teraz wyobraża" - kwitują analitycy z ISW i przewidują, że będzie trzeba ściągnąć amerykańską armię do Europy i rozbudować siły na Starym Kontynencie. To może oznaczać brak wpływu na to, co dzieje się w Azji czy na Bliskim Wschodzie.
Dlatego właśnie, "każdy inny wynik wojny w Ukrainie jest lepszy od porażki Kijowa". I dlatego dziś można zatrzymać Rosjan stosunkowo niskim kosztem i skutecznie na lata. "Zamrożenie" konfliktu też nie wchodzi w grę, wówczas Rosja wróci silniejsza i wojna rozgorzeje z wielką mocą. A jej koszty będą tylko większe i większe.
Wsparcie Ukrainy w drodze do zwycięstwa, a następnie pomoc w jej odbudowie oznacza budowę największej i najskuteczniejszej w boju sojuszniczą armię w Europie. Niezależna Ukraina może wnieść ogromny wkład w bezpieczeństwo i rozwój gospodarki Zachodu - kwituje swój raport ISW.