Straż Graniczna poinformowała, co działo się w ostatnich dniach na granicy polsko-białoruskiej. W dniu 16 maja na terytorium Polski z Białorusi próbowało nielegalnie przedostać się z ośmiu cudzoziemców. Byli to m.in. obywatele Kenii i Jemenu. Zdarzenia miały miejsce na odcinkach ochranianych przez placówki SG w Białowieży, Czeremsze i Narewce. Tylko w maju doszło już do 594 prób przekroczenia granicy Polski i Białorusi wbrew przepisom.
Rzeczniczka SG Anna Michalska na antenie Radia Plus odniosła się do obecnej sytuacji na granicy polsko-białoruskiej.
W tym roku obserwujemy sporą liczbę osób z krajów afrykańskich. W tamtym roku tego nie było, dominowali obywatele Iraku. Teraz jest olbrzymia różnorodność jeżeli chodzi o narodowość tych osób. Są obywatele Beninu, Erytrei, Gwinei, Jemenu, sporo Kubańczyków – mówiła Anna Michalska.
Michalska dodała, że wszyscy ci cudzoziemcy, zanim znaleźli się na granicy z Polską, wcześniej przyjechali na Białoruś z Rosji. – To zupełnie inny trend niż w 2021 roku – podkreśla.
Rzeczniczka SG odniosła się także do budowy muru na granicy polsko-białoruskiej. Bariera ta ma stanowić duże utrudnienie dla nielegalnych cudzoziemców oraz pozwoli na patrolowanie granicy bez konieczności wsparcia innych służb.
Przy tej wojnie hybrydowej i migracji trudno jest przewidzieć, jak będzie się to rozwijało i eskalowało. Nikt nie wie, czy za miesiąc, czy dwa tygodnie fala nielegalnych migrantów nie powróci do poziomu sprzed roku. Z racji tego, że działania reżimu Aleksandra Łukaszenki są nieprzewidywalne, trudno wnioskować, jak może być dalej – powiedziała Michalska na antenie Radia Plus.
Czytaj także: Godek w ciąży. "Lekarz zdecydowanie odradza..."
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.