Na TikToku pojawił się bardzo niepokojący trend. Polega na nagrywaniu osób podczas zabiegu depilacji woskiem. Nie byłoby w tym zapewne nic złego, gdyby nie fakt, że depilowaną częścią ciała jest cała twarz. Filmiki zyskują coraz większą popularność wśród internautów.
Izraelski fryzjer Renaz Ismael przekonuje na swoim kanale o pozytywach zabiegu. W rozmowie z BBC News przyznał, że woskowanie części twarzy jest powszechne na Bliskim Wschodzie, gdzie się urodził. Prowadzony przez niego w Holandii zakład fryzjerski zyskał ponad 800 tysięcy zwolenników, odkąd zaczął publikować filmy. Pierwsze nagranie z zabiegu obejrzało 83 miliony osób.
Zabieg ma na celu usunięcie prawie całego zarostu twarzy. Brwi i rzęsy depilowanych osób są chronione paskami papieru przed nałożeniem wosku. Właściciel lokalu przyznał, że próba woskowania w nosie lub uszach nie jest zalecana, dlatego jej nie stosuje. Jego zakład zasłynął właśnie tą unikatową usługą.
Eksperci ostrzegają przed skutkami depilacji
Entuzjazmu właściciela zakładu nie podzielają eksperci. Ci ostrzegają przed problemem utrudnionego oddychania w trakcie przeprowadzania zabiegu. Obawiają się, że przez przypadek jeden z klientów może się kiedyś udusić. Zarzucają również TikTokowi brak weryfikacji tego typu filmików i zamieszczania przy nich stosownego komunikatu z ostrzeżeniem przed niebezpieczeństwem.
Najpierw rozważymy, że może to spowodować uduszenie. Nie ma elementu sterującego oddech nosem, a wosk twardnieje. Więc może stwardnieć w drogach oddechowych i trzeba będzie go usunąć chirurgicznie - obawia się kosmetyczka Alex Echeverri.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.