Do niemieckiego portu Nordenham zawinął statek przewożący radioaktywne odpady z Sellafield w Wielkiej Brytanii. Toksyczne śmieci ruszyły następnie w podróż pociągiem przez Niemcy do miejsca ich składowania. Zostały wyrzucone na terenie nieczynnej elektrowni atomowej Biblis, kilkaset kilometrów na południe od Frankfurtu.
"Nuklearny pociąg" u naszych sąsiadów. Były protesty
Do Niemiec trafiło sześć kontenerów z odpadami. Każdy z nich zawiera 28 pojemników z radioaktywnymi substancjami. Kontenery zostały przetransportowane do miejsca docelowego koleją.
Na trasie przewozu odpadów protestowali aktywiści klimatyczni. Domagali się zaprzestania importu przez niemiecki rząd toksycznych śmieci. Protestujący kwestionowali także zabezpieczenia kontenerów oraz miejsca składowania odpadów.
Nie niszczcie klimatu! Stanowczo się temu sprzeciwiamy – można było przeczytać na transparentach.
Niemcy porzucają elektrownie atomowe
Po katastrofie elektrowni jądrowej w Fukushimie w Japonii dziewięć lat temu, Niemcy zdecydowali o porzuceniu własnego programu atomowego. Zamknięcie wszystkich elektrowni w kraju ma nastąpić do końca 2020 roku. Jednym z kilku wyłączonych w 2011 zakładów jest ten znajdujący się w Biblis.
Niemiecki rząd rozpoczął niedawno poszukiwania miejsca składowania najbardziej radioaktywnych odpadów. Do tej pory część z nich trafiała na tereny byłych elektrowni. Decyzja o nowym wysypisku toksycznych śmieci ma zapaść do 2031 roku, co ma umożliwić korzystanie z niego od 2050.
Czytaj także: Radioaktywna chmura nad Polską? Polacy boją się po pożarze w Czarnobylu. Jest komunikat
Obejrzyj także: Wypadek samochodu przewożącego materiały radioaktywne. Trwa akcja straży pożarnej
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.