Ta sytuacja mogła zakończyć się tragicznie. Jak informują Lasy Państwowe, zablokowane hamulce pociągu relacji Ustka-Kraków generowały iskry, które ciągnęły się wzdłuż torów na odcinku aż 10 kilometrów. Taki incydent stwarzał ogromne ryzyko pożaru w okolicznych lasach i może prowadzić do poważnych zniszczeń środowiska.
Mogła spłonąć cała Puszcza Notecka! Na szczęście, leśniczy 2 minuty po przejechaniu pociągu zauważył dym i błyskawicznie zareagował - przekazały Lasy Państwowe.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W akcji gaśniczej, która miała miejsce w powiecie obornickim, wzięło udział 15 jednostek straży pożarnej, zarówno OSP, jak i PSP. Na szczęście ogień nie dotarł do lasu, a szybkie i skuteczne działania strażaków, służb leśnych oraz specjalnie przygotowanego pasa przeciwpożarowego, który przebiega wzdłuż całej trasy kolejowej, pomogły opanować sytuację.
Pożar w Obornikach. Mogła spłonąć Puszcza
Do gaszenia pożaru przyczynił się także samolot, który zrzucał wodę na płonące obszary. Jak informują Lasy Państwowe, ważnym elementem w zapobieganiu rozprzestrzenieniu się ognia była skuteczna prewencja.
Przemyślane rozplanowanie pasów przeciwpożarowych, efektywny system informowania, strategiczne rozmieszczenie wież obserwacyjnych oraz dobrze wyposażone leśne punkty alarmowo-dyspozycyjne były istotnymi czynnikami w zapewnieniu skutecznej ochrony przed pożarami.
- Pożar w Obornikach jest najlepszym przykładem tego, jak ważne jest utrzymanie naszego systemu ochrony przeciwpożarowej. Najbliższe dni mają przynieść deszcz. Na szczęście! Bo w lesie ściółka sucha jak pergamin - przekazały Lasy Państwowe.
Czytaj także: Szok w Niemczech. Grupowy gwałt na mężczyźnie