Ojciec dyrektor po raz kolejny udzielił wywiadu swojej gazecie, czyli "Naszemu Dziennikowi". O. Rydzyk został zapytany o ataki na Kościół, a także oto, do czego, jego zdaniem, owe ataki wkrótce mogą doprowadzić. Rydzyk nazwał sytuację w Polsce "wojną".
To jest wojna. Tak działały wszelkie rewolucje - czy to w Rosji, Meksyku, czy to w Hiszpanii, ale i wcześniej, jak rewolucja francuska. Nie od razu były mordy, nie od razu gilotynowano, nie od razu była Wandea - mówi o. dyrektor.
Jak o. Rydzyk chce walczyć z "rewolucją"? Podkreślił, że wszelkie akty bezprawia należy podawać do sądu, jednak prokuratura "nie działa tak, jak powinna". Ojciec dyrektor wierzy jednak najbardziej w sprawiedliwość, która dokona się na tamtym świecie.
Stałem na stanowisku, że nie ma sensu iść do sądu, bo jest problem ze sprawiedliwością, a poza tym będziemy mieli Sąd Ostateczny. Ale pojawiły się głosy, że należy przeciwdziałać, ponieważ brak reakcji ośmiela tamtą stronę. Dlatego trzeba reagować, wykorzystywać wszystkie możliwości, żeby bronić Kościoła i naszych świętości. Są sądy, prokuratura, policja, urzędy dbające o porządek społeczny, trzeba się do nich uciekać.
Drugi sposób, który może zadziałać, to czyny dobra, jakie Polacy powinni wykonywać, aby "przepędzić zło". Apelował do wszystkich ludzi, aby razem, wspólnie czynili dobro dla bliźniego i przeciwstawiali się złu, bo "wystarczy, aby dobry człowiek stał z boku i nic nie robił, aby zło zwyciężyło" - tłumaczył o. Rydzyk.
A poza tym należy organizować się, czynić dobro, angażować się społecznie i polityczne po to, żeby lepiej służyć człowiekowi - mówi o. Rydzyk dla "Naszego Dziennika".
Czytaj też: Pomylili dawkę. Kilka osób w szpitalu
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.