Jak przypomina portal "Daily Mail", archeolodzy pod kierunkiem profesora Dariusza Polińskiego i Magdy Zagrodzkiej w 2022 roku odkryli szkielet 18-letniej kobiety, nazwanej Zosią. Została pochowana około 350 lat temu, w połowie XVII wieku, z sierpem umieszczonym na szyi. Sierp był zabezpieczeniem przed powstaniem z martwych młodej kobiety.
Sprawie przyjrzeli się nie tylko polscy, ale i zagraniczni naukowcy. Badania kości przeprowadzone przez dr Heather Edgar z Uniwersytetu Nowego Meksyku ujawniły deformację mostka Zosi. Ta mogła powodować u niej nie tylko dolegliwości bólowe, ale i wpływać na sposób, w jaki była postrzegana przez innych. Deformacja mogła przyczynić się też do sięgnięcia po środki antywampiryczne, choć trudno o tym rozstrzygać.
Jak podkreśla "Daily Mail", Zosia nosiła jedwabny czepiec, co świadczy o jej wysokim statusie społecznym. Rekonstrukcję jej twarzy wykonał ekspert Oscar Nilsson, wykorzystując cyfrowy skan czaszki i druk 3D. "Mimo obaw mieszkańców wyglądała na atrakcyjną młodą kobietę o niebieskich oczach i krótkich włosach" - wskazuje "Daily Mail".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
To nie jedyny grób "wampira" znaleziony w Pniu
Zosia nie była jedyną "wampirzycą", jaką znaleziony w Pniu. Na "Polu Wampirów" znaleziono około 100 grobów, z których 30 nosi ślady zabezpieczeń przed wampirami. Profesor Poliński uważa, że cmentarz mógł być przeznaczony dla osób wykluczonych ze społeczności. Wszystkie groby są nieoznaczone, a brak pisemnych zapisów utrudnia identyfikację pochowanych tu osób.
Wśród metod ochrony przed powrotem zmarłych stosowano odcięcie głowy lub nóg, ułożenie ciała twarzą do ziemi, spalenie czy przygniecenie kamieniem – powiedział profesor Poliński cytowany przez "Daily Mail". Tylko u Zosi zastosowano sierp na szyi, co wskazuje na szczególny lęk przed nią. Naukowcy planują kontynuować badania, w tym nocne wykopaliska z użyciem lamp fluorescencyjnych.
Czytaj też: Jest decyzja sądu. Palikot nie będzie zachwycony