Sprawę nagłośnili dziennikarze "Tygodnika Zamojskiego", którzy otrzymali anonimowy list. Uczennica przyszła na lekcje z pofarbowanymi na różowo końcówkami włosów. Regulamin placówki tego zabraniał, dlatego jedna z nauczycielek obcięła je. - Wszystko jest pod kontrolą. Chodzi o mały kosmyk włosów, góra 3 centymetry - mówi w rozmowie z o2.pl Marzena Czubaj-Gancarz, wójt Tomaszowa Lubelskiego.
Czytaj więcej: Chwyciła za nożyczki i obcięła włosy. W sieci burza
Jak się okazuje, sprawę postanowiła nagłośnić anonimowa osoba. Rozpatrzeniem zajęła się rzeczniczka dyscyplinarna przy wojewodzie lubelskim Anna Koper, która wnioskuje o najmniejszy wymiar kary. Jak ustaliliśmy, na nauczycielkę jak do tej pory nie wpływały żadne skargi. Jest określana jako "dobry nauczyciel".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sprawa jest zakończona, skierowałam wniosek do komisji dyscyplinarnej o ukaranie nauczycielki w postaci nagany z ostrzeżeniem. Komisja oczywiście może uchylić mój wniosek i ustalić inną karę (wśród kar jest zwolnienie z pracy, zwolnienie z zakazem wykonywania zawodu na 3 lata i całkowity zakaz wykonywania zawodu - przyp. red.). Decyzja zostanie podjęta na posiedzeniu 19 kwietnia - mówi nam Anna Koper.
Rodzice nie mieli pretensji?
W rozmowie z o2.pl, wójt Tomaszowa Lubelskiego przekonuje, że rodzice nie chcieli nagłaśniać sprawy. Poszkodowana dziewczynka chodzi normalnie do szkoły, bawi się z rówieśnikami. - Być może ma to związek z nadchodzącymi wyborami. Jednak donos anonimowej osoby szkaluje nie tylko gminę, ale przede wszystkim panią dyrektor i jej szkołę. A ona zachowała się wzorowo, nie mam do niej zastrzeżeń - tłumaczy wójt Tomaszowa Lubelskiego.
W rozmowie z nami Czubaj - Gancarz podkreśla, że dyrektorka po zaistniałej sytuacji od razu powiadomiła władze gminy, a po pięciu dniach kuratorium. Z dyrektor szkoły w Podhorcach nie udało nam się w czwartek porozmawiać.
Do szkoły podstawowej w Podhorcach chodzi około 160 dzieci. Nigdy nie dochodziło tam do tak przykrych wybryków. Sama wieś liczy około 300 mieszkańców.
Mateusz Kaluga, dziennikarz o2.pl