"Oblubienica ISIS" pojawiła się w środę rano w "Good Morning Britain". Shamima Begum wzbudziła niemałe zainteresowanie, pokazując się w czapce bejsbolowej Nike'a, makijażu i... pomalowanych paznokciach.
Błagała Brytyjczyków o wybaczenie. Chciała, by pozwolili jej wrócić do domu i odpowiedzieć przed sądem za swoje czyny. Jednocześnie upierała się, że nie zrobiła nic złego.
Została rozgryziona?
Ekspertka od mowy ciała twierdzi jednak, że 22-latka nie wykazywała żadnych autentycznych oznak wyrzutów sumienia, gdy próbowała usprawiedliwić swoją ucieczkę do ISIS jako "normalne zachowanie nastolatków".
Ekspertka dodała w wywiadzie dla "The Sun", że Shamima wykazała pięć charakterystycznych oznak potencjalnej nieuczciwości.
Po pierwsze, ekspertka wytknęła Begum, że lekceważy rodaków. Z jednej strony 22-latka powiedziała, że "nie była speszona" widokiem odciętej głowy i "dobrze się bawiła" z ISIS, z drugiej zaś, że wie, że rodacy żyli w strachu przed atakami terrorystycznymi. Usprawiedliwiła jednak atak w Manchesterze w 2019, który miał miejsce w czasie koncertu Ariany Grande.
W dodatku Shamima miała dawać też bardziej niewerbalne sygnały. Są to m.in. dotykanie włosów, odwracanie wzroku od kamery. Ekspert wyjaśniła, że gest rozczesania włosów wydaje się "dodać pewności siebie lub pocieszać". Robienie z siebie ofiary miało z kolei wzbudzić w widzach empatię.
Judi James dodała jednak, że nie jest możliwe przedstawienie "ostatecznego wniosku na temat uczciwości Shamimy lub jej braku". Wskazała, że istnieją "różnice kulturowe, które należy wziąć pod uwagę".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.