Said Djabelkhir jest algierskim pisarzem, dziennikarzem oraz badaczem islamu. Ma na koncie dyplom z islamistyki oraz dwie książki poświęcone tej tematyce. Problemy 53-latka z prawem zaczęły się od skargi, którą w jego sprawie złożyło siedmiu prawników i uniwersytecki profesor.
Skarga, którą złożono w sprawie dziennikarza, dotyczyła komentarza zamieszczonego przez niego w mediach społecznościowych. Said Djabelkhir określił muzułmański zwyczaj składania ofiary z barana "pogańskim rytuałem". Tym samym złamał obowiązujące w Algierii prawo, które za obrazę proroka Mahometa lub religii islamu przewiduje karę więzienia nawet do 5 lat.
Przeczytaj także: Pierwsza muzułmańska szkoła tańca na rurze. Ma aprobatę imamów
Said Djabelkhir usłyszał wyrok w czwartek 22 kwietnia. 53-latek przyznał, że nie spodziewał się tak surowego wyroku i zamierza odwołać się do sądu wyższej instancji oraz domagać kasacji. Może liczyć na poparcie obrońców praw człowieka oraz części polityków, którzy określają orzeczenie sędziego atakiem na wolność słowa.
Walka o wolność sumienia nie podlega negocjacjom. To walka, która musi trwać – skomentował wyrok Said Djabelkhir (AFP).
W trakcie procesu Said Djabelkhir argumentował przed sądem, że nie miał na celu obrażenia islamu. Swoje wpisy w mediach społecznościowych określał "akademickimi refleksjami".
Przedstawiłem jedynie akademickie refleksje. Stałem się celem oskarżycieli, którzy nie posiadają żadnej wiedzy w zakresie religii – dowodził Said Djabelkhir w sądzie (AFP).
Przeczytaj także: Iran. Córka dokonała egzekucji własnej matki
Obrońcy pisarza z kolei dowodzili, że proces w ogóle nie powinien mieć miejsca. Jak argumentowali, skargę przeciwko ich klientowi złożyły osoby fizyczne, a nie prokurator. Ostrzegali również, że w konsekwencji spraw 53-latka dojdzie do kolejnych takich sporów prawnych, a sąd stanie się areną dla debat religijnych.