W poniedziałek zawiadomię dziekana Okręgowej Rady Adwokackiej Mikołaj Pietrzaka oraz Rzecznika Praw Obywatelskich i złożymy zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez funkcjonariuszy CBA i prokuratora Prokuratury Krajowej dotyczącego zdradzenia tajemnicy (adwokackiej - PAP) i przekroczenia uprawnień - poinformował Dubois cytowany przez PAP.
Jak wyjaśnił w rozmowie z dziennikarzami mec. Dubois, zarzuty w tej sprawie dotyczą sytuacji, w której doszło do rzekomego naruszenia tajemnicy adwokackiej. Po zatrzymaniu Janusza Palikota przez CBA, funkcjonariusze mieli zarekwirować jego telefon.
"Wiedząc, z kim jest korespondencja, otworzyli ją, sporządzili z niej protokół i przekazali prokuratorowi prowadzącemu sprawę, który używa tego, jako dowodu w sprawie przed sądem" - wyjaśnił mecenas. W jego ocenie taka czynność łamie jedno z podstawowych praw, czyli tajemnicę adwokacką. Dodał też, że prokuratura chce użyć tych materiałów jako dowodu, mimo iż korespondencja ta nie powinna być brana pod uwagę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Natomiast siłą rzeczy będzie dowodem w sprawie, która będzie prowadzona o naruszenie tajemnicy adwokackiej - dodał Dubois.
Jak wyjaśnił, tajemnica adwokacka jest jednym z kluczowych filarów obrony każdego obywatela, niezależnie od jego statusu prawnego. Ponadto, jak zaznaczył mec. Andrzej Malicki, tajemnica ta służy nie tylko samym adwokatom, ale przede wszystkim ich klientom. "Tajemnica adwokacka to nie jest atrybut dla adwokata, ale przywilej poufności dla klienta" - podkreślił Malicki.
Palikot i jego współpracownicy z zarzutami. Wierzyciele odzyskają pieniądze?
Zatrzymania w sprawie Palikota miały miejsce w czwartek w Lublinie i Biłgoraju. Oprócz byłego posła, CBA zatrzymało także jego współpracowników, Przemysława B. i Zbigniewa B. Jak poinformowała Polska Agencja Prasowa, już tego samego dnia zostali oni przetransportowani do Wrocławia, gdzie w wydziale Prokuratury Krajowej usłyszeli zarzuty oszustwa.
Ostatecznie Janusz Palikot usłyszał osiem zarzutów, w tym siedem związanych z oszustwem i jeden dotyczący przywłaszczenia mienia.
W sobotę sąd uwzględnił wniosek prokuratury i zastosował wobec Palikota środek tymczasowy w postaci aresztu warunkowego na dwa miesiące. O jego zastosowaniu poinformował po ogłoszeniu postanowienia sądu mecenas Jacek Dubois.
"Smutne jest dalsze działanie w tej sprawie prokuratury. Sąd orzekł tzw. areszt warunkowy na dwa miesiące dla Janusza Palikota, chyba że zostanie wpłacone poręczenie majątkowe w wysokości miliona złotych - przekazał Dubois.
Janusz Palikot jest obecnie w trudnej sytuacji, ale wydaje mi się, że może zgromadzić taką kwotę. Decyzją sądu może pożyczyć sumę na poręczenie od innych osób - stwierdził drugi z adwokatów Janusza Palikota Andrzej Malicki.
Czytaj także: Kłopoty Janusza Palikota. Kolejny cios w jego biznes
Jego współpracownikom, Przemysławowi B. i Zbigniewowi B., również postawiono zarzuty oszustwa, jednak w ich przypadku prokuratura zastosowała wolnościowe środki zapobiegawcze. Sprawa ma dotyczyć doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem kilku tysięcy osób na kwotę blisko 70 milionów złotych.
Nie wiadomo, czy wierzyciele odzyskają zainwestowane pieniądze. Mogą oni nadal dochodzić zapłaty od konkretnych spółek. Sytuację jednak komplikuje fakt, że został złożony wniosek o ogłoszenie upadłości spółki akcyjnej Manufaktura Piwa Wódki i Wina. Zatem ich sytuacja w tym obszarze nadal pozostaje pod znakiem zapytania.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.