Przedstawiciele organizacji działających na rzecz zwierząt podkreślają, że nieodpowiedzialne adopcje i zakupy często kończą się cierpieniem zwierząt i ich powrotem do schronisk.
Przeczytaj też: Brutalne pobicie na stacji paliw. Sprawcy mają po 17 lat
Chcemy, aby cały rok był odpowiednim czasem na przygarnięcie zwierzaka, ale na zasadzie, że zwierzę to członek rodziny, którym opiekujemy się od początku do końca – powiedziała PAP Wanda Szulc, kierownik Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami (KTOZ), prowadzącego miejskie schronisko.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W okresie przedświątecznym schronisko wstrzymuje adopcje najmłodszych zwierząt.
Prowadzimy odpowiedzialną adopcję i szczególnie przed świętami dokładnie weryfikujemy osoby chcące przygarnąć czworonoga –zaznaczyła Szulc, dodając, że w tym roku już wydano pierwsze decyzje negatywne w sprawie przekazania zwierząt "na prezent".
Wysoka liczba interwencji inspektorów KTOZ – ponad 4,4 tys. w 2023 roku – świadczy o ciągłej potrzebie znajdowania nowych, dobrych domów dla zwierząt. Obecnie w krakowskim schronisku przebywa około 500 zwierząt, głównie kotów i psów. Szczególnie małe zwierzęta, takie jak króliki, chomiki, szczury czy świnki morskie, są narażone na oddanie do KTOZ.
To głównie zakupione zwierzęta trafiają do nas nagminnie, przede wszystkim z powodów zdrowotnych – dodała kierownik.
KTOZ uczula. Tak się kończą nieprzemyślane adopcje i zakupy
W 2023 roku KTOZ otrzymało ponad 500 podań o pomoc w leczeniu zwierząt, z czego większość została rozpatrzona pozytywnie. Priorytetem są operacje ratujące życie, a przeciętny koszt zabiegu weterynaryjnego wynosi kilka tysięcy złotych.
Zdaniem Natalii Karolak z Fundacji Sarigato, pomagającej bezdomnym psom i kotom, brak świadomości związanej z opieką nad zwierzęciem prowadzi do nieprzemyślanych adopcji i zakupów.
W konsekwencji zwierzę cierpi, traci dom i trafia do placówki, co generuje dodatkowe koszty na jego opiekę – podkreśliła.
Karolak przywołała przykład psa, który po kilku latach wrócił do schroniska z poważnymi problemami zdrowotnymi spowodowanymi złą dietą i brakiem uwagi ze strony właścicieli.
Potrzebna była seria konsultacji weterynaryjnych i behawioralnych, co oznaczało wydatek rzędu około 3–4 tys. zł – wspominała.
Inny przypadek dotyczył psa ważącego 20 kg, który został oddany z powrotem do schroniska.
Rodzina, która go adoptowała, nie stworzyła mu podstawowych warunków. Podczas wizyty weterynaryjnej wykryto niedożywienie i niedobory, a także agresywne zachowania wynikające z głębokiego strachu i frustracji – opowiadała Karolak.
Leczenie takiego zwierzęcia jest długotrwałe i kosztowne, potrafi zająć ponad pół roku i wynieść nawet ponad 10 tys. zł.
Według danych Głównego Inspektoratu Weterynarii, w 2023 roku w schroniskach dla zwierząt przebywało prawie 82 tys. psów i blisko 35,5 tys. kotów. Organizacje pozarządowe zwracają jednak uwagę, że skala bezdomności zwierząt jest o wiele większa.
Przeczytaj też: Błyskawiczna akcja policji. Uratowali życie dziecka
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.