Do zdarzenia doszło na ulicach San Francisco. Tego dnia temperatura w mieście nie przekraczała 10 stopni. Na nagraniu widać, jak mężczyzna kieruje strumień wody prosto na kobietę, która zasłania się dłońmi.
Przesuń się, przesuń! Przesuniesz się, ok?! - mówi mężczyzna po wyłączeniu wody.
Ciężko jest zrozumieć, co dokładnie odpowiada mu bezdomna, ale pojawia się w jej wypowiedzi słowo "ok".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Internauci nie zostawili na mężczyźnie suchej nitki.
Bardzo chciałbym poznać imię tego okrutnego i nikczemnego człowieka, który powinien zostać pociągnięty do odpowiedzialności za takie traktowanie człowieka. Nie potrafię określić słowami, jak jest to obrzydliwe - skomentował nagranie Dean Low.
Niektórzy internauci, widząc w tle napis Barbarossa Lounge, uznali że mężczyzna, który oblał bezdomną, pracuje w tym lokalu. Natychmiast na jego stronie na Google Maps zaczęły pojawiać się negatywne komentarze. Jednak właściciele każdemu spokojnie wyjaśniali, że mężczyzna z nagrania u nich nie pracuje. Potem pojawiła się informacja, że mężczyzna pracuje w pobliskiej Foster Gwin Gallery. Internauci ruszyli do ataku - w tej chwili ten lokal na Google Maps ma ocenę 1,1.
Miasto winne zachowaniu mężczyzny?
Wielu komentujących zwraca uwagę na inny problem - nieudolności miasta. W San Francisco w zeszłym roku odnotowano 8 tys. bezdomnych. To największa liczba od 2005 roku. Miasto rocznie dysponuje budżetem 700 mln dolarów (ok. 3 mld zł) i nadal nie poradziło sobie z problemem bezdomności.
Gdyby miasto rzeczywiście zrobiło coś z bezdomnymi, to ten człowiek by tego nie musiał robić. To nie w porządku pozwalać ludziom żyć w takiej nędzy na ulicach i nie powinno się oczekiwać, że ludzie będą to ignorować jeśli ma to wpływ na nich i ich biznesy - napisał Dylan Lindsay.
Czytaj także: Matka wyrzuciła go z domu. Żył sam w zimnym pustostanie
Założę się, że facet nawet dzwonił do miasta, żeby skłoniło tę osobę do przeniesienia się. Tak się dzieje, kiedy rządzący przez lata nie robią nic z bezdomnymi, mimo budżetu w wysokości 700 mln dolarów. Ludzie mają dość i biorą sprawy w swoje ręce. To powinien być sygnał dla miasta, że już czas się obudzić - dodał Dan Eckhardt.
Antybohater z nagrania: Niczego nie żałuję
Do mężczyzny, którego uwieczniono na nagraniu, dotarł serwis The San Francisco Chronicle.
Poprosiłem bezdomną, żeby się przeniosła, bo chciałem posprzątać ulicę. Chciałem podać jej rękę, żeby pomóc jej wstać, ale ona zaczęła mnie wyzywać i na mnie pluć. Cała sytuacja wymknęła się spod kontroli, więc zacząłem ją podlewać wodą z węża - opisał całą sytuację mężczyzna.
Dodał też, że nie żałuje swojego postępowania. Przedsiębiorcy w San Francisco zapowiedzieli, że jeśli miasto na poważnie nie zajmie się problemem bezdomnych, to przestaną płacić podatki.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.