Służba Bezpieczeństwa Ukrainy poinformowała we wtorek o wykryciu siatki przestępczej, która sprzedawała niemowlęta za granicę. Gang miał charakter międzyregionalny. Przestępcy działali w porozumieniu z lekarzami leczącymi niepłodność z Kijowa.
Członkowie grupy opracowali schemat "dostarczania" cudzoziemcom niemowląt rzekomo w ramach programów macierzyństwa zastępczego – czytamy w komunikacie SBU.
Dziecko urodzone na Ukrainie. Kosztowało 60 tys. dolarów
Niemowlę kosztowało zamawiającego 60 tys. dolarów (ok. 230 tys. zł). Kupiec dostawał wraz z nim cały pakiet podrobionych dokumentów. Grupa przestępcza pomagała cudzoziemcom zawrzeć fikcyjny ślub z obywatelkami Ukrainy. Następnie przekupiony lekarz wystawiał oficjalne zaświadczenie o bezpłodności "małżonki".
Jest to na Ukrainie podstawa do zastosowania technik wspomagania rozrodu – zaznacza SBU.
W tej sytuacji można było rozpocząć poszukiwania surogatki. Po urodzeniu przez nią dziecka fikcyjny ślub unieważniano. Cudzoziemiec dostawał formalnie prawo do wywiezienia dziecka za granicę.
Czytaj także: Polacy polecieli do Meksyku. Wycięto im narządy
Przestępcy handlowali ludźmi. Operacja zakrojona na szeroką skalę
Jak twierdzi SBU, grupę przestępczą tworzyli mieszkańcy obwodów kijowskiego i charkowskiego. W handel ludźmi zaangażowane miało być kierownictwo jednego ze stołecznych centrum medycyny reprodukcyjnej. Udokumentowano także, że pracownicy medyczni wykonywali swoje obowiązki w nieodpowiedni sposób. Doprowadziło to do śmierci części niemowląt.
Przeprowadzono przeszukania w centrum medycyny reprodukcyjnej i w miejscach zamieszkania członków gangu. Skonfiskowano telefony komórkowe, sprzęt komputerowy oraz dokumenty zawierające dowody działalności przestępczej.
Przestępcy są podejrzani o przestępstwa dotyczące nieodpowiedniego wykonywania obowiązków przez personel medyczny i fałszowanie dokumentów. Odpowiedzą także za poświadczanie nieprawdy.
Obejrzyj także: Dziewczyna za 200 dolarów. Współczesne niewolnictwo w Indiach