Strażnicy miejscy z Poznania otrzymali w zeszłym tygodniu nietypowe zgłoszenie. Ktoś poinformował ich, że przy ul. Wiankowej dochodzi do uchybień porządkowych. Mundurowi postanowili sprawdzić, czy podejrzenia są uzasadnione, dlatego udali się we wskazane miejsce.
Po przybyciu na ul. Wiankową strażnicy miejscy zastali obrzydliwy widok. Spod pokrywy włazu jednej ze studzienek wydobywały się odpady. Okazało się, że doszło tam do wycieku z tzw. tłuszczownika. Ten zapchał się w wyniku zaniedbania przez restauratora, przez co nadmiar nieczystości wylewał się w pobliżu studzienki.
Czytaj także: Julia Wieniawa się wściekła. "Oto tajemnica!"
Strażnicy dotarli do sprawcy całego zamieszania. Okazał się nim jeden z pobliskich restauratorów. Mężczyzna usłyszał zarzuty z art. 145 kw i 171 ustawy o odpadach, na podstawie których ukarano go mandatem karnym w wysokości 700 złotych. Po kilku dniach ponownie sprawdzono stan studzienki i potwierdzono oczyszczenie i naprawienie zbiornika.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.