W Koktebel na ulicę Ajwazowskiego w sobotę wezwano straż pożarną. Kiedy właściciel położonej pod tym adresem krymskiej willi smacznie spał, ktoś dostał się na teren posesji.
Według wstępnych informacji około godziny 2:00 w nocy do rosyjskiej willi weszła nieznana osoba w masce medycznej, okularach, kapturze i ochraniaczach na buty i podpaliła jego samochód Land Rover Freelander. Razem z nim spłonął zaparkowany w pobliżu wózek golfowy – informuje Krimska Bavovna w Telegramie.
Ze zdjęć zamieszczonych w mediach społecznościowych widać, że z obu pojazdów niewiele zostało po pożarze. Willa i oba spalone samochody należą do rosyjskiego propagandysty Dmitrija Kisielowa. To znany propagandysta kremlowski kanału Rossija 1.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Obudził go pożar. Luksusowe auto pupilka Putina poszło z dymem
Kisielow jest zupełnie otwarcie wielbicielem Władimira Putina, całym sercem popiera inwazję na Ukrainę. Wsławił się grożeniem w swoim programie różnym krajom. Sugerował m.in. atak bronią konwencjonalną na Polskę czy kraje bałtyckie, twierdził, że jedna rakieta typu Sarmat wystrzelona z Rosji "wystarczy do zatopienia takiej maleńkiej wyspy, jaką jest Wielka Brytania, raz na zawsze". Pokazał też symulację ataku jądrowego na Irlandię.
W związku z propagandową działalnością Kisielowa, nieznany podpalacz jego samochodów od razu stał się bohaterem w mediach społecznościowych. Przewodniczący Medżlis [związku] Tatarów Krymskich Refat Chubarow natychmiast zareagował na to wydarzenie, publikując zdjęcia spalonych samochodów i pisząc na Facebooku: "Dobra robota. Dobry wynik".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.