Na profilu polskiej policji na Twitterze pojawił się post, który wzbudził duże emocje wśród internautów. Policjanci zapytali w nim obywateli, czy wiedzą, jakie mogą być konsekwencje stosowania wobec funkcjonariuszy biernego oporu.
Czy wiesz, że policjant może użyć ręcznego miotacza pieprzu wobec osoby stawiającej bierny opór? - pytają policjanci na Twitterze.
Dla ciekawskich załączono również link do artykułu, w którym wyjaśniono szczegóły. Policjanci wyjaśniają, że mogą zastosować ręczny miotacz pieprzu przeciwko osobie stosującej bierny opór, czyli np. zastawiającą sobą przejście lub kurczowo trzymającej się ławki lub barierki.
Ręczny miotacz pieprzu ma nie sprawiać bólu osobie opryskanej
Policjant po wcześniejszym bezskutecznym wezwaniu osoby do zachowania się zgodnego z prawem oraz po uprzedzeniu jej o zamiarze użycia środków przymusu bezpośredniego, może zastosować ręczny miotacz pieprzu. Funkcjonariusze podkreślają jednak, że osoba spryskana kapsaicyną z miotacza nie odczuwa bólu fizycznego, a jedynie dyskomfort.
Jego działanie nie wywołuje bólu fizycznego, czy też trwałych zmian w organizmie, ale za to silny i przejściowy dyskomfort w postaci pieczenia w drogach oddechowych i oczach, mimowolne zamknięcie oczu, łzawienie, podrażnienie spojówek, zaczerwienienie - wymieniają policjanci.
Policjanci nie mogą użyć miotacza pieprzu wobec osoby już obezwładnionej. Przy okazji informują obywateli, że każdy, kto czuje się pokrzywdzony przez policjanta, powinien złożyć na niego skargę do policji lub zawiadomienie o przestępstwie do prokuratury. Cały post przypięty na profilu policji na Twitterze nie wzbudził entuzjazmu internautów. Wielu sugeruje, że tego typu wpisy policjantów brzmią niemal jak groźby wobec obywateli.
Nie wiem jakie są przepisy dotyczące użycia w takim przypadku tasera, ale praktyka z Wrocławia wskazuje, że nie trzeba nawet stawiać biernego oporu, żeby stracić życie na komisariacie - komentują kpiąco internauci.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.