Od 1 września, zgodnie z rozporządzeniem ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka, nowy przedmiot - historia i teraźniejszość - zastąpił w szkołach wiedzę o społeczeństwie. Wokół podręcznika autorstwa prof. Wojciecha Roszkowskiego pojawiło się sporo kontrowersji. Dyrekcje niektórych placówek jeszcze przed rozpoczęciem roku szkolnego zapowiedziały, że nauczyciele będą posiłkować się innymi książkami lub prowadzić podstawę programową bez korzystania z podręcznika Roszkowskiego.
Mówiąc delikatnie, nie na miejscu jest, że dyrektor szkoły, który działa na podstawie i w ramach prawa, w tym Prawa oświatowego i ustawy Karta nauczyciela oraz wszystkich rozporządzeń wydanych w tej sprawie, namawia do niekorzystania z podręcznika, który jest rekomendowany w rozporządzeniu - powiedział adwokat Filip Wołoszczak w czwartkowej audycji "Aktualności dnia" na antenie Radia Maryja.
Jak mówił gość Radia Maryja, taki dyrektor kwestionuje uprawnienia prawotwórcze ministra edukacji i nauki.
Czemu w takim razie do tej pory, przynajmniej ja nie pamiętam takiej sytuacji, dyrektorzy nie kwestionowali innych podręczników, z którymi w jakikolwiek sposób się nie zgadzają? Nie jest to na miejscu i, moim zdaniem, jest to działanie całkowicie pozbawione podstawy prawnej - podkreślał adwokat Filip Wołoszczak.
Adwokat przygotował nawet specjalną petycję dla rodziców, którzy chcą, by ich dzieci uczyły się z podręcznika prof. Wojciecha Roszkowskiego.
Przypomnijmy, że na początku września Ministerstwo Edukacji i Nauki dopuściło do użytku szkolnego drugi podręcznik do przedmiotu historia i teraźniejszość, przygotowany przez Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne. Autorami są Izabella Modzelewska-Rysak, Leszek Rysak, Karol Wilczyński oraz Adama Cisek. Tym samym nauczyciele i uczniowie zyskali alternatywę dla publikacji prof. Roszkowskiego, co do której pojawiło się wiele zastrzeżeń merytorycznych.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.