Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
Ewelina Kolecka
Ewelina Kolecka | 

Oburzenie po I Komunii Świętej. Proboszcz odpowiada na zarzuty

929

W parafii pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Bobach w woj. lubelskim odbyły się uroczystości I Komunii Świętej. Jedna z internautek uważa, że w kościele nie zadbano o bezpieczeństwo przed zarażeniem koronawirusem. Sam proboszcz zaprzecza, aby zarzuty były uzasadnione.

Oburzenie po I Komunii Świętej. Proboszcz odpowiada na zarzuty
Dzieci miały otrzymywać komunię bezpośrednio do ust (Getty Images, Avalon_Studio)

Wydarzenia w parafii w Bobach nabrały rozgłosu po publikacji na You Tube filmiku z uroczystości. Jedna z internautek, która obejrzała nagranie, zdecydowała się na kontakt z "Dziennikiem Wschodnim".

Czytelniczka wyraziła oburzenie tym, że w kościele nie zadbano o bezpieczeństwo uczestników uroczystości. Komunię miał rozdawać dzieciom ksiądz, który miał podawać opłatek wprost do ust. Mimo że panował tłok, dzieci i opiekunowie rzekomo zrezygnowali z noszenia maseczek ochronnych.

Komunia była podawana wprost do ust. Trzeba piętnować takie zachowania. Przecież w Polsce przybywa zakażonych – cytuje oburzoną internautkę "Dziennik Wschodni".

Zobacz też: Maseczki obowiązkowe również w kościele? Jest odpowiedź

Zagrożenie koronawirusem na uroczystościach I Komunii Świętej? Proboszcz odpowiada na zarzuty

Proboszczem parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Bobach jest ksiądz Bogdan Kudelski. Duchowny odniósł się do zarzutów internautki, tłumacząc, że wcześniej prosił parafian o założenie maseczek. Polecenie miał także powtórzyć wikary, który wywiesił stosowną informację w kościelnej gablocie.

Ksiądz proboszcz zaprzeczył także, aby w kościele panował tłok. Jak twierdzi, ze względów bezpieczeństwa uroczystości I Komunii Świętej były podzielone na dwie tury, żeby uniknąć niebezpieczeństwa zarażenia. Dodatkowo w budynku mogli przebywać jedynie rodzice i dzieci, a reszta gości pozostawała na zewnątrz.

Wcześniej prosiłem wszystkich parafian, aby zakładali maseczki. (...) Jedna ławka była przeznaczona dla całej rodziny, dziecko było przy mamie i ojcu. Natomiast pozostali goście byli na zewnątrz, więc w kościele nie było tłoku – wyjaśnił ksiądz Bogdan Kudelski w rozmowie z "Dziennikiem Wschodnim".
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Przyrodnicy załamani. Ktoś zastrzelił Merle
Ludzie lądują w szpitalach w dwóch krajach. Winne borówki z Polski?
Eksperci nie mają wątpliwości. To najdroższe pożary w historii Kalifornii
Wielka akcja policji. Potrwa kilka tygodni
Już nie weźmie słoików. Znana emerytka leci do Chorwacji
Naukowcy proponują nową definicję otyłości. To koniec BMI?
Dramatyczne sceny w Biedronce. Mogło dojść do tragedii
Ochotniczka zginęła na wojnie. Jej zdjęcie widział cały świat
Wyniki Lotto 17.01.2025 – losowania Euro Jackpot, Multi Multi, Ekstra Pensja, Ekstra Premia, Mini Lotto, Kaskada
Awantura turystów w Tajlandii. "Polacy, nie róbcie tak"
Donald Tusk: Ochrona granic to święty obowiązek każdego rządu
Dwa tysiące osobników. To miasto zalały dziki
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić