Wierzę, że silniejszy jest ten, kto widzi sytuację, ten, który myśli o ludziach, ten, który ma odwagę wywiesić białą flagę i prowadzić negocjacje. [...] Kiedy widzisz, że ponosisz porażkę, że sprawy nie układają się dobrze, musisz mieć odwagę, aby negocjować. Wstydzisz się, ale iloma ofiarami się to skończy? Trzeba prowadzić negocjacje, szukać jakiegoś kraju, który będzie pełnił rolę mediatora - powiedział papież w rozmowie ze szwajcarskim nadawcą publicznym RSI.
Wypowiedź Franciszka postanowił skomentować Radosław Sikorski. We wpisie na platformie X (wcześniej Twitter) zaproponował inne, jego zdaniem lepsze i skuteczniejsze rozwiązanie.
- A może, dla równowagi, zachęcić Putina, aby miał odwagę wycofać swoją armię z Ukrainy? Pokój nastąpi natychmiast, bez konieczności negocjacji - napisał szef polskiej dyplomacji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Papież a wojna. To nie pierwszy raz
Pełnoskalowa rosyjska inwazja na Ukrainę rozpoczęła się ponad dwa lata temu i nadal nie widać jej końca. Każdy dzień działań wojennych to kolejne ofiary, kolejne rozbite rodziny, a także stracone dobytki całego życia.
Wiele organizacji humanitarnych i prospołecznych nawołuje do zakończenia wojny, a przede wszystkim do wycofania się rosyjskich wojsk. Oczywiście nadzieje, że te prośby zostaną wysłuchane, są bliskie zeru, lecz niektórzy wciąż wierzą, że losy mogą zmieniać słowa wielkich osobistości tego świata.
To między innymi dlatego tyle kontrowersji wywołały ostatnia wypowiedź Franciszka. W kontekście wojny w Ukrainie po raz kolejny bowiem zasugerował, że to broniąca się przed atakiem strona powinna szukać porozumienia i "wywiesić białą flagę".
Słowa papieża wywołały ogromną burzę. Po raz kolejny zarzucono mu stronniczość, a nawet wręcz niezrozumiałe wsparcie dla działań Rosji. To wszak Ukraina znajduje się obecnie w defensywie i trudno interpretować te słowa inaczej, jak nawoływanie do poddania się najeźdźcy.
Głowa Kościoła katolickiego po raz kolejny nawołuje do negocjacji, poddania się czy wyciągnięcia ręki, lecz najczęściej mniej lub bardziej bezpośrednio wskazuje, że stroną szukającą pokoju powinna być właśnie Ukraina. Rosja jednak nigdy nie została przez niego bezpośrednio potępiona za rozpoczęcie wojny i najechanie na swojego sąsiada.
Czytaj także: Żołdacy Putina piją prosto z kałuży. Nie mają wyjścia
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.