Wielki przyjaciel Polski, z której wyjechał z rodzicami jako dziecko, rzecznik współpracy polsko-izraelskiej, historyk, a także jak określają go przyjaciele "człowiek dialogu i wybitny humanista".
Tak Alex Dancyg, którego los pozostaje nieznany po tym, jak przed tygodniem został uprowadzony ze swojego domu w kibucu Nir Oz, jest opisywany przez przyjaciół z całego świata.
O tym, że jego los jest nieznany informował przyjaciel Dancyga, historyk Robert Szuchta.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nie wiemy tak naprawdę, co się z nim stało. Czy jest przetrzymywany w innym punkcie czy już jest w Strefie Gazy, nie wiadomo - mówił Szuchta i dodał, że o zniknięciu przyjaciela poinformował go jeden z synów Dancyga.
To właśnie synowie zaginionego zdecydowali się w mediach społecznościowych nagłośnić porwanie ojca przez terrorystów i zwrócili się do przyjaciół Alexa Dancyga na całym świecie z wzruszającym apelem.
Poprosili, aby osoby znające ich ojca wrzucały w swoje media społecznościowe wspomnienia z informacją o uprowadzeniu opatrzone hasztagiem #standwithAlex.
Internet zaroił się od ciepłych słów na temat zaginionego. "Zawstydzał nas swoją ogromną wiedzą w różnych dziedzinach, ale zwłaszcza znajomością polskiej kultury" - pisali.
Sam Alex Dancyg w jednym z wywiadów mówił:
Może przyjdą takie czasy, że (...) będzie pokój na świecie, wszyscy będą się kochali i nie będzie żadnych niebezpieczeństw... Choć, niestety, tego na razie nie widać.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.