Pan Mariusz Tatar jako ochroniarz w częstochowskim Kauflandzie pracował od niespełna dwóch lat. Mimo że wobec świadczonych przez niego usług nie było żadnych zastrzeżeń, w ciągu ostatnich miesięcy jego zawodowa rzeczywistość mocno się skomplikowała. W rozmowie z "Faktem" zapewnił, że wpływ na przykry rozwój sytuacji miało to, że jest homoseksualistą.
Wszyscy wiedzieli, że jestem gejem i nikomu to nie przeszkadzało. (...) Problemy zaczęły się na początku roku, gdy w sklepie pojawił się nowy kierownik regionalny. Wszedł do mojej dyżurki, gdzie patrzyłem w kamery i rzucił ironicznie tekstem: "Co Ty, tyłek swojego faceta oglądasz na monitoringu, zamiast pracować?" - relacjonuje tabloid.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pan Mariusz nie ukrywał, że po tych słowach poczuł się dotknięty. Wyznał, że podobnych złośliwości było więcej. Choć początkowo puszczał je mimo uszu, ostatecznie postanowił przerwać milczenie.
Uważam, że dyskryminuje mnie z powodu mojej orientacji seksualnej -stanowczo oświadczył.
Pracownicy Kauflandu stają po stronie kolegi. "Kradzieże się skończyły"
Rzekoma dyskryminacja miała być powodem decyzji, z którą się nie zgadza. Chodzi o przeniesienie go do innego sklepu w tym samym mieście. Nie widzi powodów, dla których miałoby tak się stać. Powołuje się na brak skarg i nagan, a także pochwały, które wcześniej dostawał. Skuteczność w ochronie sklepu potwierdzają także jego koledzy i koleżanki z pracy. W rozmowie z "Faktem" nie tylko stają w jego obronie, ale też skarżą się na stresującą atmosferę.
Jest świetnym ochroniarzem, kradzieże się skończyły, jak zaczął pilnować marketu, miał świetne wyniki. Dlaczego go wyrzucają? - zastanawiają się oburzeni.
Według nowego przełożonego niedopuszczalnym jest, aby pan Mariusz Tatar wraz z partnerem pracował w tym samym miejscu. Ochroniarz o postanowieniu kierownika dowiedział się podczas urlopu w kwietniu. Aktualnie przebywa na zwolnieniu lekarskim, jednak po powrocie obawia się najgorszego, czyli zwolnienia. Jak tę sytuację komentuje Kaufland?
Dyskryminacja ze względu na orientację? Stanowcza reakcja sieci
Przedstawiciele Kauflandu wysoko cenią sobie wzajemny szacunek i równe traktowanie wszystkich pracowników, bez względu na orientację, kolor skóry, płeć i wyznanie. Biuro prasowe ponadto przesłało gazecie zapewnienie, że zarówno pan Mariusz, jak i jego partner cieszą się nieposzlakowaną opinią w pracy i są za to doceniani.
Problemem okazuje się coś zupełnie innego. Polityka sieci Kaufland zakładająca minimalizowanie ryzyka powstania konfliktu interesów wskazuje, by unikać zatrudniania w jednym sklepie osób pozostających w bliskiej relacji.
Jest to jedyny powód, dla którego pracownik ochrony otrzymał propozycję pracy w innym markecie Kaufland w tej samej miejscowości. Takie same działania zostałyby podjęte w każdej sytuacji – niezależnie od tego, czy dotyczyłyby one par jednopłciowych czy heteroseksualnych -podsumowano.