O problemach ze smartfonami redakcję serwisu niebezpiecznik.pl poinformowało kilku czytelników. Jednym z nich był pan Roman, użytkownik telefonu z Androidem.
Chciałbym opisać sytuację potencjalnego ataku/malware, którego byłem dzisiaj świadkiem. Stojąc na peronie linii M1 około 22:15 zacząłem dostawać co chwilę propozycję sparowania urządzenia Bluetooth z telefonem i kontem Google. Po zamknięciu popupu natychmiast pojawiał się kolejny, szacuję więc częstotliwość spamu na co najmniej raz na 2-3 sekundy. Każde urządzenie było inne, posiadało swoje zdjęcie i nazwę, ale co ciekawe – niektóre miały nazwy w stylu "Test0001″. Gdy wsiadłem do pociągu odkryłem, że wielu innych pasażerów doświadcza dokładnie tego samego. (…) Na moim telefonie, Pixel 4a, problem zniknął, gdy wyłączyłem Bluetooth - napisał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Problem dotknął też Mikołaja, który ma iPhone'a. "Dziś rano po wejściu do metra wyciszyło mi jedną słuchawkę, po czym zawiesił mi się telefon. Otrzymałem komunikat na ekranie o próbie połączenia się z iPhonem poprzez urządzenie tv. Telefon się zablokował, po czym nie mogłem nic zrobić i został wyłączony. Następnie po ok. 4-5 minutach udało mi się go włączyć po czym (…) ponownie został zablokowany i wyłączony" - podkreślał.
Ktoś zawiesza telefony. O co tutaj chodzi?
Osoby podróżujące warszawskim metrem mają już dość regularnych ataków. Warto wspomnieć, że jest to klasyczny DoS.
Skrypt zalewa setkami pakietów parowania (np. słuchawek) okoliczne urządzenia. Niestety, komunikaty dotyczące parowania mogą pojawiać się na urządzeniu tak szybko, że jakakolwiek praca na atakowanym smartfonie nie będzie możliwa - tłumaczy niebezpiecznik.pl.
Serwis zaprezentował również, co widzi atakowana osoba:
Żadne dane nie są wykradane. Może jednak dojść do ich utraty - np. na skutek zawieszenia telefonu w momencie nagrywania wiadomości czy pracy nad jakimś tekstem.