Już w tej chwili w znakach w całej Polsce ciężko jest się połapać. Wiele osób jeździ na pamięć i po prostu decyduje się ignorować umieszczone na drogach znaki. Jak się okazuje - im mniej znaków, tym bezpieczniej.
Mamy generalnie głęboki problem, jeśli chodzi o przestrzeganie przepisów, szczególnie związanych z prędkościami ruchu drogowego. Jeżeli jest nadmierna liczba znaków, to po prostu wszystko się rozmywa - powiedział w rozmowie z TVN Turbo Marcin Grzebieluch, instruktor carevent.pl.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
GDDKiA przeprowadza właśnie audyt dróg krajowych.
Znaleźliśmy około 10 tysięcy miejsc, w których można wprowadzić takie zmiany, aby tego oznakowania było mniej. Część to jest zmiana w oznakowaniu poziomym, a 9 tysięcy znaków zakwalifikowaliśmy do usunięcia - przekazał Szymon Piechowiak z GDDKiA, cytowany przez "Fakt".
Czytaj także: IMGW wydało ostrzeżenie. Widoczność będzie ograniczona!
GDDKiA chce zmienić system na bardziej intuicyjny
Jako pierwsze z dróg zniknąć mają oznaczenia terenów zabudowanych - często umiejscowione w szczerym polu, ograniczenia prędkości, które nie mają uzasadnienia, nadprogramowe zakazy wyprzedzania czy zatrzymywania. Zniknąć mają mieć też niektóre oznaczenia przejść dla pieszych i rond.
Docelowo GDDKiA chce stworzyć system bardziej intuicyjny i przyjazny dla kierowców.
Podstawowym kryterium było to, aby nie powtarzać znaków, z których informacja już jest w zasadach ogólnych albo wynika z oznakowania poziomego - dodaje Szymon Piechowiak.
To jednak zaledwie kropla w morzu. Drogi krajowe zajmują raptem 20 tys. km, podczas gdy w całej Polsce jest nawet 300 tys. km dróg. Co z pozostałymi? Zdaniem kom. Antoniego Rzeczkowskiego z Komendy Głównej Policji przysłużyć się tutaj mogą sami mieszkańcy i zgłaszać za pomocą mapy zagrożeń bezpieczeństwa oznakowanie, jakie ich zdaniem powinno zostać zmienione.
Czytaj także: Zakopane. Autokar stoczył się ze skarpy
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.