Jim Perry znalazł książkę w swoim domu, podczas robienia porządków. Amerykanin zauważył, że widnieje na niej pieczątka Biblioteki Publicznej św. Heleny w Kalifornii. Postanowił oddać przywłaszczony niegdyś przedmiot.
Napisana przez historyka Bensona Lossinga "Historia rodzinna Stanów Zjednoczonych" z powrotem trafiła do zbiorów placówki 10 maja. Jak wyjaśnił Perry, książka była w posiadaniu jego rodziny od pięciu pokoleń i nigdy nie zwróciła niczyjej uwagi.
Zwrócił książkę i nie dostał kary
Na pieczątce z oczekiwaną datą zwrotu widnieje data 21 lutego 1927 roku. Czas na oddanie książki przekroczono więc o... 96 lat. To najpewniej światowy rekord w przetrzymywaniu tytułów z biblioteki w domu.
Na szczęście Amerykanina, biblioteka postanowiła odstąpić od pobierania kary za przetrzymywanie książki. Ta przekroczyłaby 1700 dolarów (każdy dzień opóźnienia to 5 centów).
Czytaj także: Koty na regałach. Pomysł bibliotekarek z Polski to hit!
- To dowód na to, że nigdy nie jest za późno, aby zwrócić książkę - stwierdziła Chris Kreiden, dyrektorka biblioteki.
Książka była najpewniej elementem pierwotnej kolekcji biblioteki. Stanowi dziś dużą wartość kolekcjonerską.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.