Wrocławska policja zatrzymała w Zgorzelcu w woj. dolnośląskim 8 osób. Wśród nich było dwóch chemików. Podczas działań zlikwidowano laboratorium, w którym powstawała metamfetamina.
Kojec dla psów jako przykrywka
Laboratorium ukryte było pod kojcem dla psów. To tam znajdował się właz do całej narkotycznej fabryki. W jej poszukiwanie zaangażowanych było kilka służb: policja z Wrocławia, CBŚ i Krajowa Administracja Skarbowa.
Zbudowano tam specjalistyczny system produkcji narkotyku oraz chłodzenia i wentylacji obiektu. Funkcjonariusze zabezpieczyli linię produkcyjną narkotyków syntetycznych, a także przejęli m.in. naczynia laboratoryjne oraz ponad 200 litrów różnych substancji chemicznych, mogących służyć do wytwarzania narkotyków - mówi nadkom. Iwona Jurkiewicz, rzeczniczka Centralnego Biura Śledczego Policji.
Czytaj też: "Dlaczego Krzysztof tak nagle umarł?". Menedżer Krawczyka zapowiada "dużo nowości i prawdy"
Narkotyki - metamfetamina, amfetamina i marihuana zostały zabezpieczone. Ale to nie wszystko.
Przejęto "jednostkę broni palnej", amunicję, pałki teleskopowe, noże, maczety i elementy wyposażenia policyjnego, m.in. kajdanki czy sygnalizację świetlno-dźwiękową. - Przedmioty te mogły służyć do popełniania przestępstw - przekazała rzeczniczka CBŚP.
Zatrzymani usłyszeli już zarzuty. Są to m.in. udział w zorganizowanej grupie przestępczej i wytwarzanie oraz wprowadzanie do obrotu znacznych ilości narkotyków na terenie Polski. Sąd nakazał aresztować 5 osób. Pozostali mają policyjny dozór i zakaz wzajemnych kontaktów.
Członkowie rozbitej grupy przestępczej produkowali metamfetaminę nazywaną "piko". Grozi im nawet do 15 lat pozbawienia wolności.
Czytaj też: Tragiczne życie Bohdana Smolenia. Tak dziś wygląda grób legendarnego artysty i dobrego człowieka