Jak informuje portal Mashable, zdjęcia zostały wykonane na głębokości ponad 8 tys. stóp (około 2,4 km) na obszarze Grzbietu Śródatlantyckiego. Jest to podwodny grzbiet pod powierzchnią Oceanu Atlantyckiego, który ciągnie się od Islandii aż po obszar Antarktydy.
Tajemnicze zjawisko na dnie oceanu. Skąd się tam wzięły dziury?
Na Grzbiecie Śródatlantyckim dostrzeżono niewielkie otwory, które zostały rozmieszczone w nieomal równej linii. Rzecznik Narodowej Agencji Oceanów i Atmosfery (NOAA) podkreśla, że obecność otworów zdumiała naukowców i nie są oni do końca przekonani, w jaki sposób powstały.
Przeczytaj także: Szok, w co wierzą Rosjanie. Ankieta Centrum Badania Opinii Publicznej
Jedną z osób, które badają tajemnicze pochodzenie otworów, jest Mashable Mike Vecchione. Zoolog z Narodowego Muzeum Historii Naturalnej w Waszyngtonie obserwował je z bezpiecznej odległości i poddaje w wątpliwość, aby za obecność dziur był odpowiedzialny człowiek.
Nie sądzę, aby za ich powstanie odpowiadał człowiek – przekonywał Mashable Mike Vecchione.
Przeczytaj także: "Niech was nie zwiedzie romantyzm tego ujęcia". Aż ciarki przechodzą
Ostatecznie powstały dwie hipotezy pochodzenia dziur. Pierwsza zakłada, że jedno ze stworzeń przekopywało się poziomo przez dno, pozostawiając równomiernie rozmieszczone otwory do wentylacji.
Przeczytaj także: Litera "L" wyżłobiona na Marsie. "Pierwszy oficjalny inicjał"
Zgodnie z drugą hipotezą za obecność dziur również odpowiada zwierzę. Jednak stworzenie miało nie przebijać się poziomo przez dno, lecz pływać, od czasu do czasu wbijając coś w podłoże.
W taki sposób, jak odżywiają się przybrzeżne ptaki, które można zaobserwować na plaży. Zobaczysz, że spacerują przy brzegu i co jakiś czas wbijają swoje dzioby w piasek. Na przestrzeni kilku dni słyszałem wiele naprawdę szerokich teorii – wskazywał Mashable Mike Vecchione (Mashable).
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.