Mowa o publicznej podstawówce, jaka jest prowadzona przez miasto - Szkołę Podstawową nr 35 z Oddziałami Integracyjnymi im. Matki Teresy z Kalkuty w Tychach.
To tutaj oprócz mikołajek, koncertu kolęd czy jarmarku świątecznego zaledwie w zeszłym roku zorganizowano: zbiórkę w kościele na rzecz podopiecznych misjonarek miłości w Katowicach wycieczkę na cmentarz czy konkursy o świętych.
Czytaj także: Ksiądz o religii w szkole. "Znowu się zaczęło"
Jak podaje "Gazeta Wyborcza", która nagłośniła sprawę, w szkole obchodzony jest także dzień papieski, a z okazji dnia nauczyciela, część dzieci zobowiązała się do codziennej modlitwy w intencji nauczycieli przedmiotowych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ale to nie wszystko. Okazuje się, że mimo iż szkoła jest publiczną placówką, w jej statucie co ujawnia GW, znajduje się zapis mówiący o tym, że placówka "kształtuje i rozwija postawy uczniów w oparciu o chrześcijański system wartości".
To nasza szkoła rejonowa (...) Nie spodziewałam się jednak, że syn trafi do szkoły katolickiej - mówi cytowana przez "Gazetę Wyborczą" matka jednego z uczniów.
Czytaj także: To koniec religii w szkołach? Ekspert zabrał głos
Sprawą zajęła się już Fundacja Wolność od Religii, która wystąpiła z wnioskiem o usunięcie zapisów w statucie. Jej prezeska Dorota Wójcik napisała:
Treścią umieszczonych w statucie zapisów jest nie tylko ułatwienie w praktykowaniu danej religii, a jawne nastawienie szkoły na »katolicyzację« życia szkolnego, gdyż praktyki religijne organizowane przez szkołę, dotyczą wyłącznie tego wyznania - czytamy we fragmencie listu do dyrekcji opublikowanym przez GW.
Hanna Rabczyńska, dyrektorka SP 35 w Tychach w odpowiedzi na list przekonuje jednak, że wydarzenia, które organizuje szkoła nie mają charakteru religijnego, a są jedynie zwykłymi wydarzeniami szkolnymi związanymi np. z imieniem patronki.
Nikt nie jest zmuszany do uczestniczenia w akademiach, wyjściach czy wyjazdach, które kłócą się z jego światopoglądem - przekonuje dyrektorka i przewrotnie pyta w cytowana przez GW: Dlaczego 90 proc. naszych uczniów, którzy chodzą na religię, ma być karanych brakiem pewnych zapisów, chociaż rodzice, zapisując dziecko do naszej szkoły, mieli świadomość, jakie imię szkoła nosi?
Czytaj także: Szkoła jak z Orwella? Zamontowali kamery w toaletach
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.