Liz Truss nową premier Wielkiej Brytanii. Wyniki głosowania ogłoszono w poniedziałek 5 września wczesnym popołudniem. Liz Truss otrzymała 81,3 tys. głosów członków Partii Konserwatywnej (57 proc.), a jej konkurent - były minister finansów Rishi Sunak - 60,4 tys. (43 proc.). Wynik jest zgodny z przewidywaniami, gdyż od dłuższego czasu wszystkie sondaże wskazywały na wyraźne zwycięstwo szefowej dyplomacji.
Wybór nowego lidera był konieczny w związku z tym, że na początku lipca rezygnację z tego stanowiska - a w konsekwencji z urzędu premiera - ogłosił Boris Johnson. Został on zmuszony do tego po tym, jak w ciągu dwóch dni około 60 posłów złożyło rezygnacje z różnych stanowisk rządowych, wyrażając w ten sposób swoje wotum nieufności wobec dotychczasowego premiera. To efekt licznych afer, które w ostatnich miesiącach się wokół niego piętrzyły.
Liz Truss nową premier Wielkiej Brytanii. Mocna zapowiedź
Truss w przemówieniu, które wygłosiła po ogłoszeniu wyników, zażartowała, że partyjne wybory były "jedną z najdłuższych rozmów o pracę w historii". Podziękowała Sunakowi, mówiąc, że wybory pokazały "głębię i szerokość" talentów w Partii Konserwatywnej, a także Johnsonowi, który "jest podziwiany od Kijowa po Carlisle". Podziękowała również członkom Partii Konserwatywnej za okazane jej zaufanie.
Zobacz także: Turcja "podkłada dynamit". Stanowcza reakcja Czechów
Wiem, że nasze przekonania rezonują z brytyjskim społeczeństwem. Jako liderka waszej partii, zamierzam dostarczyć to, co obiecaliśmy tym, którzy głosowali w całym naszym wspaniałym kraju - powiedziała Truss.
Nowa premier Wielkiej Brytanii, kojarzona z prawym skrzydłem partii, podkreśliła też, że "prowadziła kampanię jako konserwatystka i będzie rządzić jako konserwatystka". Powtórzyła swoją obietnicę obniżenia podatków, co ma stać się receptą na rosnące koszty życia.
We wtorek 6 września zarówno Johnson, jak i Truss, udadzą się do zamku w Balmoral w Szkocji, gdzie zostaną przyjęci na audiencjach przez przebywającą tam królową Elżbietę II. Wówczas obecna szefowa dyplomacji przejmie stanowisko premiera. Będzie to pierwszy przypadek w czasie 70-letniego panowania Elżbiety II, gdy audiencja, na której powierza nowemu premierowi kierowanie rządem, odbędzie się w innym miejscu niż Pałac Buckingham w Londynie. Zdecydowano się na to, by w związku z nawracającymi problemami monarchini z poruszaniem się, uniknąć sytuacji, w której trzeba byłoby modyfikować plany w ostatniej chwili.
47-letnia Truss zostanie trzecią kobietą na stanowisku premiera w historii Wielkiej Brytanii. Jej poprzedniczki - Margaret Thatcher (1979-90) oraz Theresa May (2016-19) - również wywodziły się z Partii Konserwatywnej.
Zobacz także: Jacek Kurski nie jest już prezesem TVP. Trzęsienie ziemi
Truss, która ministerstwem spraw zagranicznych kieruje od września 2021 roku, przejmuje przywództwo w Partii Konserwatywnej w bardzo trudnym momencie dla tego ugrupowania. Od początku grudnia zeszłego roku konserwatyści przegrywają we wszystkich sondażach z opozycyjną Partią Pracy, a ich strata wynosi obecnie ok. 10 punktów proc. Na dodatek na ich niekorzyść działa sytuacja gospodarcza - rosnące koszty utrzymania, najwyższa od 40 lat inflacja i prognozy mówiące, że pod koniec roku Wielka Brytania wpadnie w trwającą pięć kwartałów recesję.
Obecna kadencja Izby Gmin upływa w grudniu 2024 roku. Partia Konserwatywna rządzi zaś Wielką Brytanią od maja 2010 roku.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.